Erika i Patrik są
„szczęśliwymi” rodzicami małej dziewczynki o imieniu Maja. Cały ciężar
macierzyństwa spada na Erikę, która najprawdopodobniej cierpi na depresję
poporodową. Z pomocą przychodzi Charlotte Florin. Nowa przyjaciółka pomaga jej odnaleźć się w roli matki.
Jest październik.
Wczesnym porankiem rybak, Frans Bengtsson, wypływa na połów. Liczy na sporą
ilość homarów. Natrafia na zwłoki małej
dziewczynki. Przybyły na miejsce zbrodni
Patrick rozpoznaje w ofierze córkę Charlotte, Sarę. Początkowo zakładano utonięcie, jednak sekcja
zwłok wskazuje na morderstwo. Dziewczynka miała w płucach słodką wodę wraz ze
śladami mydła i popiołu. Policja rozpoczyna poszukiwania sprawcy. Tylko kto
chciałby zabić niewinne dziecko.? W trakcie dochodzenia, na światło dzienne wychodzą liczne tajemnice
rodziny Florin. Czy sekrety mają coś wspólnego z zabójstwem małej dziewczynki? Co
jeszcze ma na sumieniu morderca?
„ Kamieniarz” to
kryminał, w którym autorka umiejętnie przeplata wątki, z dwóch różnych wymiarów
czasowych. Oprócz współczesnych wydarzeń, czytelnik cofa się do lat
dwudziestych, gdzie poznaje historię pięknej, bogatej, wyrachowanej Agnes i
biednego robotnika kamieniołomu. Co
takiego łączy te dwie postacie z wydarzeniami w
Fjallbaki?
O ile w przypadku
poprzednich części sagi, czytając, miałam wątpliwości kto może być mordercą,
tak w „Kamieniarzu” dość łatwo znaleźć prawdziwy trop. Być może jest to celowy zabieg autorki, a wszystko służy pokazaniu dysfunkcyjności rodziny, w której te
same błędy powielane są przez kolejne
generacje. W rezultacie nie trudno o tragedię,