środa, 25 września 2019

"Hard"- Eve Jagger

        Po twórczość Eve Jagger sięgnęłam zupełnie przypadkowo. Jej książki leżały na półce bibliotecznej, pomiędzy innymi świeżo zakupionymi egzemplarzami. Początkowo zafascynował mnie ich grzbiet, a dopiero potem okładka i skrócony opis fabuły. Na pierwszy ogień poszedł "Hard", czyli pierwsza część serii "Sexy bastard"


     Jak to zawsze bywa w przypadku powieści erotycznych, skierowanych przede wszystkim dla kobiet, najważniejszy jest pociągający, inteligentny i niebezpieczny mężczyzna, który łamie serca milionom kobiet oraz piękna, silna i nieco zagubiona kobieta. 
     On- Ryder Cole, właściciel kilku dobrze prosperujących klubów nocnych w Atlancie, sprytny organizator nielegalnych walk oraz zawzięty kawaler. Nie toleruje przemocy wobec słabszych, zdrad i kłamstw. Każdy, kto jest winien mu jakiekolwiek pieniądze, dla własnego dobra, powinien jak najszybciej je oddać. Inaczej będę kłopoty. 
    Ona- młoda, ambitna, pracowita i odważna. Taka właśnie jest Cassie. Oj zapomniałabym! Jest również bardzo zadziorna. Niestety posiada także pewne tajemnice z przeszłości, o których chciałaby jak najszybciej zapomnieć. Opuszcza Anglię, by w rodzinnym domu zaznać spokoju i bezpieczeństwa. Choć z tym mogą być spore problemy. A to za sprawą długów jej brata i niezwykle seksownego Rydera. Cassie, pod wpływem silnych emocji, postanawia pomóc, pracując u pana Cole'a, by spłacić zaległości swojego brata. I tak zaczyna się historia pełna namiętność, burzliwych sytuacji i trudnych wyborów oraz sekretów, które mogą zniszczyć wszystko w mgnieniu oka.

     "Hard" to debiutancka powieść autorstwa Eve Jagger, którą dopiero odkryłam. Jako, że jest to erotyk, już na samym wstępnie wiedziałam, co mnie czeka. Mocne wrażenia, cięty język i wulgarne sceny, na to byłam przygotowana. Ale ta książka jest także bardzo zmysłowa i seksowna. Nie sposób było mi się od niej oderwać i dlatego spędziłam nad nią tylko jedno popołudnie. 
     Prócz sporej dawki pożądania, nie zabraknie też niebezpiecznych sytuacji i mrocznych cech charakteru naszych bohaterów. Jak daleko można się posunąć, by chronić to, co kochamy i czego pragniemy? Takie granice wyznaczą główne postacie, choć niejednokrotnie je przekroczą, a ich konsekwencje nie będą zbyt przyjemne. Ale to tylko jeszcze bardziej podsycało całą adrenalinę, jaka wypływała podczas tej lektury. Lektury, w której aż iskrzy od pożądania i seksapilu. Dotyczy to wszystkich bohaterów. Bohaterów, którzy emanują pewnością siebie, ogromną determinacją i wolą walki, a przy tym są wrażliwi i bardzo skryci.

     Podsumowując, "Hard" Eve Jagger to ekscytujący, namiętny i intrygujący erotyk, w którym o dziwo, nie ma brutalnych gwałtów, co w niejednej książce tego typu można odnaleźć. To powieść, która pomimo mocnego języka i odważnych scen łóżkowych, nie szokuje, tylko rozpala nasze zmysły i pobudza wyobraźnię. Ta lektura jest przyjemna, zmysłowa i ogromnie frapująca. Coś mi się wydaje, że seria "Sexy bastard" będzie jedną z moich ukochanych w tym gatunku. A skoro tak, to nie ma co czekać! Już zabieram się za ciąg dalszy tej historii, której imię brzmi "Cash"!!!

sobota, 21 września 2019

"Utopce"- Katarzyna Puzyńska

          Po kilku miesiącach przerwy od twórczości Katarzyny Puzyńskiej, przyszedł czas na powrót do Lipowa i jego mieszkańców. A przyznam szczerze, że bardzo za nimi tęskniłam!!!



          Tym razem cała akcja rozgrywa się w mrocznej, aczkolwiek spokojnej (z pozoru) wsi Utopce. To właśnie tam "po godzinach" skierowano Podgórskiego, Kopp i Strzałkowską. To niezawodne i jedyne w swoim rodzaju trio musi rozwiązać zagadkę tajemniczego zniknięcia sprzed 30 lat dwóch mężczyzn, po których zostały tylko zakrwawione ubrania. We wsi od dawna chodziły pogłoski, że stali się oni ofiarami ataku wampira. Sprzyjała temu atmosfera panująca w tym miejscu, bowiem wielu mieszkańców wsi nadal wierzy w duchy i inne postacie z pradawnych wierzeń słowiańskich. Niestety, upływający czas zatarł już wiele ważnych dowodów. Ale nie ma rzeczy niemożliwych, szczególnie dla tych policjantów. Jedynym problemem mogą stać się zawirowania w życiu osobistym każdego z nich. A będzie się działo.

          Wcześniej wspomniana przeze mnie przerwa, pomogła mi po raz kolejny podejść do twórczości Puzyńskiej z niecierpliwością i ogromnym zainteresowaniem. "Utopce" już od pierwszych stron zagrały na moich emocjach. Bardzo spodobało mi się włączenie elementów dawnych wierzeń ludowych do fabuły, której głównym atutem był wątek kryminalny. To dodawało jej atrakcyjności, ale przede wszystkim cała historia stawała się bardziej nieprzewidywalna. Nie wiadomo było, co jest prawdą, a co fikcją i gdzie tkwi granica pomiędzy jawą a snem. Granica, którą poboczni bohaterowie skutecznie zacierali, by utrudnić odkrycie prawdy. Prawdy, która pochłonie ofiary i zniszczy życie wielu ludziom. A jednocześnie prawdę, która wyzwoli i oczyści zabłąkane dusze. 

        Liczne problemy osobiste naszych głównych bohaterów również podsycały czytelniczą ciekawość. Te zawirowania w ich życiu prywatnym frapowały i ekscytowały. Wizerunek policjantów, którzy jak dotąd wydawali się niemal idealni, bez skaz, teraz przybrał bardziej swoisty charakter, z którym łatwiej się porównywać, a przede wszystkim zrozumieć i akceptować. 


        Podsumowując, "Utopce" Katarzyny Puzyńskiej to kolejna doskonała część sagi o Lipowie. Sagi, która rozwija się z każdą nową historią. Sagi, która wciąga i intryguje. Każda następna powieść jest jeszcze bardziej tajemnicza, emocjonująca i mroczniejsza. Bardziej niebezpieczna i nieprzewidywalna, przez co coraz trudniej mi się od nich oderwać. Jednym zdaniem -uwielbiam tych charyzmatycznych policjantów z Lipowa oraz ową kontrowersyjną komisarz Klementynę Kopp.

środa, 18 września 2019

"Zjazd absolwentów"- Guillaume Musso

       Ostatnie książkowe zakupy skupione były głównie na sierpniowych nowościach. Przyznam szczerze, że wiele z nich bardzo mnie rozczarowało. O tej konkretnej słyszałam już sporo negatywnych opinii i dlatego, sięgając po "Zjazd absolwentów" Guillaume Musso, nie miałam zbyt wysokich wymagań.


      Jest rok  1992, Riwera Francuska. Na terenie liceum Siant- Exupery  w pewną śnieżną i burzową noc dochodzi do tajemniczej ucieczki Vinki Rochwell, jednej z najzdolniejszych uczennic, a zarazem skrytej kochanki nauczyciela filozofii. Od tego momentu ślad po niej zanika. Prawie trzydzieści lat później uczelnia organizuje wielki Zjazd Absolwentów. To właśnie tutaj dochodzi do licznych spotkań po latach. Spotkań, które ponownie rozdrapią stare rany i zagrożą mrocznym tajemnicom. Dawni przyjaciele Vinki, Thomas i Maxim, muszą zrobić wszystko, by to, co wydarzyło się w przeszłości, nie zniszczyło ich przyszłości. A to nie będzie takie proste, bowiem Rada Szkoły ma w planach wyburzenie pewnego budynku. Budynku, w którym kiedyś ukryto zwłoki. 

     Dotychczasowa twórczość Musso stanowiła dla mnie doskonałą odskocznię od krwawych kryminałów. Były to lektury lekkie i przyjemne, pełne wzruszeń i emocji. Niestety, w przypadku "Zjazdu absolwentów" było zupełnie inaczej. 

     Początek zapowiadał całkiem dobrą i intrygującą powieść. Powieść tajemniczą, dynamiczna i nieprzewidywalną. Jednak już po kilkunastu stronach czar prysł. Brak akcji, nudne i monotonne wydarzenia, bezbarwni bohaterowi i zbyt obszerne opisy- to właśnie czekało na mnie, aż do końcowych rozdziałów. Bo to wtedy coś się ruszyło. Zrobiło się bardzo niebezpiecznie. Nie wiadomo komu ufać, kogo się obawiać?! Ale było już za późno, aby ocalić fabułę i jej bohaterów. 


      Podsumowując, "Zjazd absolwentów" Guillaume Musso okazał się dość przeciętnym thrillerem. Choć skrócony opis sugerował ekscytującą historię, to zabrakło jej animuszu, charyzmatycznych postaci  i przede wszystkim tempa. Szkoda, bo uwielbiam tego autora, a teraz czuję rozczarowanie.

niedziela, 15 września 2019

"Uśpione królowe"- Hanna Greń

       Moja przygoda z Hanną Greń i jej cyklem "W Trójkącie Beskidzkim" rozpoczęła się  od jego ostatniej części, czyli "Popielatych laleczek". Już wtedy wiedziałam, że czym prędzej muszę nadrobić zaległości w tej serii. Niestety, na pierwszy rzut oka, w zasobach miejskiej biblioteki, z której stale korzystam, nie było tej, na która polowałam. Ale gdzieś w zakamarkach tego budynku, w miejscu, gdzie nie powinno jej być, znalazłam to, po co przyjechałam -"Uśpione królowe". Czas rozpocząć przygodę. 



     Co roku, 3 września, ktoś czyha na młode kobiety. Porywa je, gwałci, okalecza i w konsekwencji zabija. Tego, kto to robi określono mianem Sprzedawcy Snów, który swoim ofiarom gwarantuje odkupienie. Jedynym punktem zaczepienia dla policji, jest wyjątkowa brutalność tych czynów oraz tajemniczy list. 
"Sprzedałem jej sen. Cudowny, wieczny sen. Przedtem grzeszyła, teraz śpi szczęśliwa. Odkupienie poprzez cierpienie, sen przez śmierć." 
        Sprawa wydaje się być bardzo trudna. Żadnych podobieństw pomiędzy ofiarami, żadnych punktów zaczepienia. Kompletnie nic. Czyżby morderca kierował się czystym przypadkiem w doborze swoich przyszłych celów? Dwoje najlepszych przyjaciół, a zarazem najbardziej skutecznych policjantów, nadkomisarz Konrad Procner oraz komisarz Marcin Cieślar, rusza tropem Sprzedawcy Snów. Brak podejrzanych, a także nieuchwytność sprawcy i jego nieobliczalność to ich największy problem. I jak rozszyfrować ten dziwny list? Być może nowo poznane kobiety, Petra i Zena, pomogą policjantom ruszyć ze sprawą Sprzedawcy Snów. Tylko czy wzajemne sympatie oraz tlące się uczucia, nie zaprzepaszczą jedynej okazji na złapanie tego groźnego mordercy? Czas pokaże!!!

       Hanna Greń wie, jak zjednać sobie rzesze fanów. Jej powieści są wciągające i niebezpieczne. Przy nich czytelnik zatraca rachubę czasu, wnikając w świat pełen intryg i tajemnic. Gdy sięgnęłam po "Uśpione królowe" wszystko inne przestało dla mnie istnieć. Byłam tylko ja i ta historia. 

    Historia, która swoimi sekretami, ciekawą fabułą oraz nieszablonowymi postaciami, ekscytuje i przyciąga tak bardzo, że nie sposób przejść obok zupełnie obojętnie. Ta książka to gwarancja czytelniczych emocji. Od zachwytu, fascynacji, przez empatię, zrozumienie, aż do szoku i obrzydzenia. A wszystko to za sprawą pewnych wydarzeń i ich bohaterów. Stale napędzana akcja, która rozkwita wraz z każdym nowym rozdziałem, niesie ze sobą niezliczone niebezpieczeństwo, sporą dawkę adrenaliny i coraz bardziej frapujące sytuacje. Tylko tutaj śmierć podążą za swoimi wybrańcami "krok za krokiem" i nie sposób od niej uciec. 


       Podsumowując, "Uśpione królowe" Hanny Greń to ekscytujący kryminał, w którym emocje niejednokrotnie sięgają zenitu, wzbudzając jednocześnie pożądanie, jak i strach. Ta niebanalna powieść wzbogacona została o bardzo intrygująco wątki społeczno-obyczajowe, które stały się dobrym przerywnikiem w tej brutalnej fabule, przez co cała lektura wydała mi się jeszcze ciekawsza. Ten kryminał to gwarancja mocnych wrażeń, krwawych zbrodni, charyzmatycznych bohaterów i nietuzinkowych wydarzeń, który TRZEBA PRZECZYTAĆ! Bez dwóch zdań!!!

środa, 11 września 2019

"Piąta ofiara"- J.D.Baker

          "Piąta ofiara" to kontynuacja słynnej "Czwartej małpy" autorstwa J.D.Baker. Książki, która bardzo szybko zyskała rzeszę wiernych fanów. Niestety, mnie osobiście ona dość mocno rozczarowała. Czy i tym razem będzie podobnie? A może czeka mnie miła odmiana? 



        Po ucieczce, Bishop zapada się niczym kamień w wodę. Nigdzie ani śladu po Zabójcy Czwartej Małpy. Mimo to, detektyw Porter codziennie, niestrudzenie analizuje wszelkie dane, jakie do tej pory udało mu się znaleźć, by móc jak najszybciej złapać seryjnego mordercę. Tymczasem, w przeciągu paru tygodni, znika kilka młodych dziewcząt. Ciało pierwszej nastolatki zostaje znalezione w zamarzniętym jeziorze. Dodatkowo ubrano je w rzeczy pochodzące od kolejnej ofiary. Tylko jak to możliwe, skoro dziewczyna zaginęła przed trzema tygodniami, a woda w tym zbiorniku zamarzła dobre kilka miesięcy temu? Kim jest morderca, który w biały dzień podrzuca zwłoki w miejsca publiczne? Jakie ma motywy? Coraz więcej poszlak prowadzi tutejszą policję do słynnego 4MK i jego tajemniczego pamiętnika!

       Początek tej historii zapowiadał się całkiem interesująco. Jednak to było jedynie moje złudzenie. Sporo krótkich rozdziałów, w których wiało nudą. Cała masa żmudnych opisów, które spokojnie można byłoby pominąć i które  sprawiały, że wszelkie wydarzenia traciły swoją atrakcyjność. Zabrakło mi również dynamicznej akcji, która podsycałaby ekscytację i inne silne emocje. Owszem, były momenty, gdy fabuła nabierała tempa, stawała się nieobliczalna, ale nie trwało to zbyt długo i szybko znikało.

      Co do samej fabuły to jak dla mnie stała się ona zbyt rozwlekła i zawiła. To tak, jakby napisać jak najwięcej o byle czym. Nie pomogły nawet rozdziały z porwanymi dziewczynami. Choć podnosiły adrenalinę, budowały napięcie i szokowały, to wszystkie inne elementy tej książki systematycznie to niszczyły. Również bohaterowie wpasowali się w moje przekonanie o książce. Bezbarwni, mało charyzmatyczni, naiwni, a do tego coraz bardziej denerwujący. To kolejna wada tej powieści. 


       Podsumowując, "Piąta ofiara" J.D.Baker także mnie mocno rozczarowała. To słaba i mało frapująca historia z nudnymi postaciami i monotonną fabułą, której lektura strasznie mnie męczyła. Jej poprzedniczka była przeciętna, a ta okazała się kompletną startą czytelniczego czasu. I choć autor szykuje dla nas coś jeszcze, to już teraz wiem, że więcej nie sięgnę po kontynuację serii. To zdecydowanie nie moja bajka!!!
  
   

piątek, 6 września 2019

"Zapłata"- Małgorzata Rogala

      Bestsellerową serię kryminalną Małgorzaty Rogali z aspirant Agatą Górską oraz komisarzem Sławkiem Tomczykiem rozpoczyna "Zapłata", która dopiero niedawno trafiła w moje ręce, a na którą tak długo czekałam.


     Gdy w jednym z warszawskich klubów nocnych zostaje zamordowany młody mężczyzna, syn szanowanego adwokata, dla aspirant Górskiej oznacza to powrót do przeszłości. Osiem lat temu przyjaciółka Agaty w towarzystwie swojego chłopaka, została napadnięta przez grupę mężczyzn. Niestety ukochany dziewczyny poniósł śmierć na miejscu, zaś ona trafiła do szpitala. Agata ze wszystkich sił wspierała Justynę. Najgorsze było jednak to, że sprawców nie skazano, bowiem zabrakło ostatecznych dowodów, które ktoś skutecznie zniszczył i wszystko zostało zamiecione pod dywan. Teraz, Agata i Sławek nie tylko muszą znaleźć mordercę z klubu, ale i dokopać się do tajemnic sprzed lat, by raz na zawsze rozwiązać sprawę śmiertelnego pobicia. Jedynym minusem są coraz bardziej prywatne i intymne stosunki policjantów ze świadkiem tamtego zdarzenia.

     Tuż po lekturze, moje największe uznanie zyskał pomysł na narzędzie zbrodni. Żaden tam pistolet czy też noż. Tutaj morderca postawił na bardziej wyrafinowane środki. Takie, do których każdy ma dostęp, jednak nie wszyscy o nich wiedzą i potrafią zastosować. Dodatkowo małe grono podejrzanych, z których ciężko jest wytypować tego właściwego, tylko podsycało dreszczyk emocji i ogólne zainteresowanie całą fabułą. Także osoby postronne mocno utrudniały odkrywanie prawdy, toteż niczego nie można było być pewnym. Ta nieobliczalność bohaterów frapowała i napędzała akcję, która i tak była dynamiczna, a jej kierunek trudny do określenia.

      Główni bohaterowie to kolejny motor napędowy tejże książki. Niezwykle charyzmatyczni, bezprecedensowi, a przy tym wrażliwi i delikatni. Takie wybuchowe połączenia to gwarancja różnorodnych emocji, jakie czekają na czytelnika. A co najważniejsze- te postacie dopiero się rozkręcają, a już i tak są wyjątkowe.

      Fabuła pełna jest tajemnic, z których każda jest intrygująca i ma ogromne znaczenia, co do dalszych losów naszych bohaterów. Bohaterów, których otacza mroczna aura, czarne charaktery i żądza władzy oraz dobre imię ponad wszystko. Nawet śmierć nie jest tutaj nikomu obca.


     Podsumowując, "Zapłata" Małgorzaty Rogali to nieszablonowe połączenie uwielbianego przez większość kryminału z coraz bardziej wciągającym wątkiem obyczajowym. To połączenie fascynuje i podnieca wielu czytelników, nie tylko tych, którzy zakochali się w twórczości Pani Rogali.
     Jednym słowem : jest mocno, mroczno i nietuzinkowo. Polecam!!!

poniedziałek, 2 września 2019

"Koneser"- Joanna Opiat-Bojarska

       "Koneser" jest siódmą powieścią kryminalną Joanny Opiat-Bojarskiej, a to oznacza, że jeszcze wiele dobrego przede mną. Ale skupmy się na tej jednej, która trafiła właśnie w moje ręce. 


        Ludzkie ciało jest niczym innym, jak towarem. Towarem, na który wielu czyha, którego wielu pragnie. Jeżeli nasz organizm zawodzi, potrzebny jest "świeży i zdrowy" organ. Organ, którego cena nie gra roli. 

      Poznaniem wstrząsają dwie makabryczne zbrodnie. Najpierw w lesie zostają odnalezione szczątki kobiety, a kilka dni potem na terenie starego i opuszczonego fortu, natrafiono na okaleczone zwłoki mężczyzny z tajemniczą wiadomością, ukrytą w jego ciele.  Do akcji wkracza nadzwyczajny duet policjantów: młody i energiczny Majewski oraz doświadczony i opanowany Burzyński. Przy pomocy intrygującej pani antropolog sądowej, Anity Broll, muszą poznać motywy i schematy mordercy, zanim pojawią się kolejne ofiary. Dochodzenie doprowadzi policjantów do ludzi handlujących żywym towarem. Ludzi, którzy są bezlitośni, którzy mają swoje priorytety i ogromne potrzeby. 

       "Koneser" to kolejny wciągający kryminał autorstwa Opiat-Bojarskiej, jaki w ostatnim czasie zagościł na mojej półce i który przypadł mi do gustu. Ta książka ogromnie intryguje swoją zawiłą i często szokującą fabułą. Wywołuje silne i niekiedy skrajne emocje. Szok, niedowierzanie powoli uzupełniane są przez częściowe zrozumienie i współczucie. Ta paleta wrażeń, jakie serwuje nam autorka, to doskonały sposób na przyciągnięcie czytelnika tak, by nie mógł się oderwać od tej lektury. 
       Ta frapująca fabuła, nieprzewidywalna i dynamiczna akcja, charyzmatyczni bohaterowie oraz ich wzajemne relacje, jeszcze bardziej podsycały moje zainteresowanie dalszym ciągiem wydarzeń. I choć będąc już w połowie lektury można było domyślić się motywów zbrodni, co zresztą wcale mi nie przeszkadzało, to odkrycie sprawcy oraz jego powiązań z ofiarami, przysporzyło mi wiele trudności, wywołując spore zaskoczenie. 

       Podsumowując, "Koneser" Joanny Opiat-Bojarskiej to niebanalny kryminał z mocną i mroczną historią, atrakcyjnymi postaciami i szybką akcją. Początkowe rozdziały tej książki nie wróżyły jej dobrze, bowiem sprawiała ona wrażenie nudnej i mało ekscytującej. Jednak im dłużej towarzyszyłam jej bohaterom, tym coraz bardziej pochłaniała mnie fabuła. Zdecydowanie ta Pani wie, jak zyskać rzeszę wielbicieli i dlatego szczerze polecam "Konesera", podobnie jak i inne powieści autorki.

"Dom sióstr"- Charlotte Link

       Duży, stary dom, stojący gdzieś na uboczu, z dala od wścibskich oczu, otoczony bezkresem pól i lasów, kusi, przyciąga i magnetyzuje...