czwartek, 31 października 2019

"Drugi przekręt Natalii"- Olga Rudnicka

      Olga Rudnicka słynie z wciągających kryminałów, wspartych lekkimi i zabawnymi wątkami. Jeśli chodzi o te komedie kryminalne, to właśnie Ona jest moim numerem jeden. A teraz, po serii mrocznych thrillerów, które nie zawsze dobrze wypadły, czas na odpoczynek i relaks z przyjemną lekturą- "Drugi przekręt Natalii" Rudnickiej, czyli kontynuacja losów przebojowych sióstr Sucharskich.


    Co tym razem szykują nam te nieobliczalne kobiety? Jedno jest pewne- będzie się działo. Siostry Sucharskie, po śmierci swojego ojca, utrzymują bliski kontakt z jego dawnym wspólnikiem. W końcu to taki samotny i miły starszy pan. Pewnego dnia ten mężczyzna znika, a w jego domu policja znajduje zwłoki tajemniczego młodzieńca, niestety bez głowy. Co się tam wydarzyło? I gdzie jest Zawada? Czyżby to właśnie jego szczątki znajdują się w spalonym samochodzie tuż nad Wartą? Policja nie ma żadnych wątpliwości, jednak tytułowe Natalie mają ciut odmienne zdanie. Tym bardziej, że pan Janusz wcale nie był takim świętoszkiem, za jakiego inni go uważali. Miał sporo mrocznych tajemnic, a jego celem były bardzo drogie dzieła sztuki i współpraca z najpotężniejszym gangiem. Teraz po Zawadzie pozostało wiele pytań i sekretne brylanty. To coś w sam raz dla naszych bohaterek.

      Kilka miesięcy temu przeczytałam "Natalii 5", które zawładnęły moim sercem, ale to właśnie druga część przygód sióstr Sucharskich zbiła mnie z pantałyku i pokochałam ją całą sobą. Jeszcze nigdy tak się nie uśmiałam podczas lektury. Nasze bohaterki wręcz rozkwitły w swoim towarzystwie, a pełne humoru dialogi, powaliły mnie na łopatki. 

   "- Możemy zobaczyć zwłoki? Może je znamy?.....
- Jak można znać zwłoki?...
 - Jak jeszcze żyły, to może je znałyśmy......  
  -...... Może wiemy, do kogo należą?..... 
 - Jak zwłoki mogą do kogoś należeć?.....  
  - A co, bezpańskie są?....."
   
    Fabuła tej powieści, niby taka zwyczajna, ale wyśmienicie zaprezentowana, że nie sposób się od niej oderwać. A tam, gdzie pięć zupełnie różnych, ale za to mocno wybuchowych charakterów, tam totalny chaos, bezprawie i dobra zabawa. Nawet najlepsi śledczy nie byliby w stanie nadążyć za tymi siostrzanymi huraganami. 

    W przypadku tej książki określenie, że akcja była dynamiczna, to mało powiedziane. Nigdy nie wiadomo było, czego się spodziewać po głównych postaciach, jak daleko zabrną w swoich kłamstwach. Ich pomysłowość, zawziętość i lojalność wobec rodziny, była godna podziwu. Bez tych pięciu nietuzinkowych kobiet, nie mogłoby być tak brawurowej powieści. To dla nich czytelnicy zatracają się w czasie, uciekając przed zmęczeniem i snem. To z nimi płaczemy, śmiejemy się i wygłupiamy. 

     Podsumowując, "Drugi przekręt Natalii" Olgi Rudnickiej to istna petarda. Frapujący kryminał i rozbrajająca komedia w jednym. To lek na chandrę i nudę. Z tą książką każda chwila będzie piękną bajką, która wywoła szeroki uśmiech na naszych twarzach. A wszystko to zasługa ekscentrycznych lolitek, niebezpiecznych intrygantek i niezłych manipulantek. Siostry Sucharskie to przyjaciółki do tańca i do różańca. To one decydują co i kiedy się wydarzy.

sobota, 26 października 2019

"Krwawe żniwa"- Sharon Bolton

      Niemal na każdej wiosce, tuż na sam koniec wakacji, aż do ostatnich dni września, trwają żniwa. Na polach widać ogromne maszyny, które pracują od rana do wieczora. Słychać działające kombajny, turkocące traktory, a w powietrzu unosi się zapach świeżo skoszonego siana. Uwielbiam ten czas. A skoro były to ostatnie podrygi ciepłych dni, skorzystałam z okazji i sięgnęłam po lekturę, która wówczas wydawała mi się niemal idealna jak na te porę. "Krwawe żniwa" Sharon Bolton. Od tego czasu nieco uważniej nasłuchuję wszelkich odgłosów natury. Natury, która bywa zdradliwa.


    W pewnej cichej i spokojnej wiosce, rodzina Fletcherów wybudowała dom swych marzeń. Duży, przestronny i bezpieczny, na samym skraju wrzosowiska, pomiędzy dwoma kościołami, a za płotem- mroczny cmentarz. Ten dom miał być ich oazą, miejscem gdzie Tom, Joe oraz Millie spędzą najlepsze chwile swojego dzieciństwa. Jednak żaden z Fletcherów nie przewidział, ze mieszkańcy tej wioski mają swoje skryte tajemnice. Ich dziwne tradycje to dopiero początek. Dawniej bez śladu zaginęły trzy małe dziewczynki i nikt nie wiem, co się z nimi stało. Ale jest ktoś, kto widzi i słyszy znacznie więcej. To tajemnicza dziewczyna, która bawi się nocami na terenie starego kościoła i która próbuje ostrzec Toma wraz z jego rodzeństwem przed niebezpieczeństwem. Tylko kto tak naprawdę im zagraża? Ta mroczna i przerażająca atmosfera udziela się również młodemu pastorowi, który nigdy jeszcze nie był tak blisko zatracenia samego siebie.

    Ta brytyjska pisarka wie, jak stworzyć historię, która od pierwszych, aż do ostatnich stron trzyma w ogromnym napięciu. Napięciu, które będzie wzrastało wraz z każdym kolejnym rozdziałem. Niepięciu, które gwarantuje silne emocje.
    Nie jest to powieść, którą należy czytać przed snem, ponieważ jej sekretny charakter nie pozwoli o sobie zapomnieć. Będziemy chcieli więcej i więcej. I tak aż do końcowych stron.
    Ten doskonały thriller psychologiczny to przede wszystkim frapująca i nieszablonowa fabuła, mocna i mroczna akcja, która nigdy nie zwalnia swojego tempa i jest wręcz nieobliczalna. Ta książka to również genialni bohaterowie. Niezwykle charyzmatyczni, skryci, przebiegli, a do tego bardzo odważni, pomysłowi i niekontrolowani. Bohaterowie, którzy niosą ze sobą spory bagaż przykrych doświadczeń, a mimo to nadal twardo stąpają po ziemi, nie poddając się licznym przeciwnością losu.

    Podsumowując, "Krwawe żniwa" Sharon Bolton to oszołamiająco intrygujący i wstrząsający thriller, obok którego nie da się przejść obojętnie. Jest mocno, mroczno, tajemniczo i bardzo niebezpiecznie, czyli tak, jak powinno być. Już teraz niecierpliwie zacieram ręce na samą myśl, że niebawem ponownie wybiorę się do biblioteki, by wrócić z innymi powieściami Bolton.

P.S.
I tak oto Sharon Bolton jest kolejną pisarką, która totalnie zawładnęła moim sercem i umysłem.

sobota, 19 października 2019

"Rana"- Wojciech Chmielarz

      Twórczość Wojciecha Chmielarza odkryłam dość niedawno. Pozytywne opinie o "Żmijowisku" skusiły mnie do jego zakupu. I to było dobre posuniecie. Czy tak samo będzie z najnowszą powieścią tego autora? Czy "Rana" to coś więcej, niż zwykła przeciętna historia?


   Czym naprawdę jest prywatna szkoła na warszawskim Mokotowie? Dobrym startem w przyszłość dla swoich absolwentów? Ekscentrycznym siedliskiem potomków snobów i egoistów? Czy też idealny miejscem na pielęgnację nierówności społeczny, dyskryminacji i czystego zła? Nic podobnego, bynajmniej według wstępnych założeń. Ta szkoła to ambitny plan, mający służyć dobru społecznemu, kreując inteligentnych i znających własną wartość,  młodych ludzi. Jednak, gdy trafia ona w nieodpowiednie ręce, dzieją się nieprzyjemne rzeczy, nad którymi władze tracą kontrolę. Najpierw na torach ginie jedna z najzdolniejszych uczennic, Marysia. To było samobójstwo. Następnie zamordowana zostaje nauczycielka, która na własną rękę chciała odkryć prawdę o swojej podopiecznej. Tylko, że nigdy nie znaleziono jej ciała. W tej pułapce mrocznych tajemnic znajdują się dwie osoby, które być może widzą, co się przydarzyło dziewczynie oraz Elżbiecie. To skryty i nieprzystosowany społecznie Gniewomir oraz nowa nauczycielka, Klementyna, która sama nieraz sięgnęła już dna. Oboje łączą siły, bo prawda jest najważniejsza. Niestety, żadne z nich nie wie, że swoimi poczynaniami otwierają właśnie ogromną "puszkę pandory". Ofiary są nieuniknione.

   Ponownie stwierdzam, że sięgniecie po książki Chmielarza to doskonały pomysł. I po raz pierwszy od dwóch miesięcy nie zawiodłam się na zakupionych lekturach. Aczkolwiek do efektu WOW, troszkę jej brakuje.

   Ekscytująca fabuła, która swoją nieprzewidywalnością wciągała niemal na każdym kroku, czasami wydawała mi się zbyt obszerna. Zdarzały się w niej żmudne i mało ciekawe opisy, które niekiedy pomijałam, przez co całość traciła na swoim uroku. Ale później akcja przybierała zupełnie inny obrót. Było znacznie bardziej intrygujące, niebezpiecznie, a przede wszystkim szybko. 

   Kolejny plus za bohaterów. Choć byli oni mało charyzmatyczni, to na swój sposób- niezwykle przyciągający wzrok. Być może była to zasługa ich niedostosowania do wykreowanego przez autora świata. Miałam wrażenie, że każda postać, jaka się tutaj pojawiła, należała do całkiem odrębnej rzeczywistości. To tak, jakby byli z zupełnie innej bajki, a tutaj wrzucono ich na głęboką wodę do trudnej i niekiedy przerażającej historii. A co najważniejsze, nasi bohaterowi udźwignęli swoje role. 

   Ta książka to również wstrząsający obraz społeczności, w której brakuje zrozumienia i wzajemnej akceptacji. Szczególnie jest to widoczne u nastolatków, którzy właśnie teraz najbardziej zmagają się z własnymi emocjami tak trudnymi do ujarzmienia. To jest ten moment, w którym dorośli powinni im pomóc, a nie odtrącać i pozostawiać samym sobie. Takie odizolowanie, karcenie, szykanowanie może doprowadzić do czegoś złego. Nawet najmniejsze błędy i brak zrozumienia, a przy tym pielęgnowanie negatywnych wzorców społecznych przez wiele, wiele lat to najłatwiejsza droga do tragedii. Tragedii, której skutki będą nam towarzyszyć bardzo długo, bowiem czas nie leczy wszystkich ran. 

    Podsumowując, "Rana" Wojciecha Chmielarza to połączenie frapującej fabuły, dynamicznej akcji i nieszablonowych bohaterów. Jest mroczno, ekscytująco i szokująco. To powieść o konsekwencjach złych uczynków, niewłaściwych decyzji i ciężkich błędów przeszłości. Jednak autor nikogo tutaj nie potępia, nie ocenia, nie faworyzuje. Pokazuje jak jest, bez owijania w bawełnę, bez cenzury, bez koloryzowania. Wiadomo, ta książka to czysta fikcja, jednak jest w niej tak wiele prawdziwych zdarzeń, że skłania ona do przemyśleń- w czym tkwi zło, gdzie są jego początki, jak z nim żyć?! I nie ma gwarancji, że znajdziemy odpowiedzi.

czwartek, 10 października 2019

"Jackson"- Eve Jagger

      Idąc za ciosem, w przeciągu dwóch tygodni, ponownie sięgnęłam po twórczość Eve Jagger i jej fenomenalną serię "Sexy bastard". Zapraszam na "Jacksona", czyli jak dotąd ostatnią cześć tej sagi.



     Jackson jest jednym z najbardziej odpowiedzialnych i dojrzałych współwłaścicieli m.in. Altitude. Ten z zawodu zdolny architekt wie, czym jest ciężka praca i bezgraniczna troska o rodzinę. Dla dobra swojej siostry, Shelby, musiał zrezygnować z wiecznych imprez i życia chwilą. Opiekuńczy i ułożony, planujący wszystko z wyprzedzeniem i uwielbiający kontrolę. Taki właśnie jest Jackson. Mężczyzna, który marzy o stabilizacji, kochającej żonie i gromadce dzieci. Ale gdy na swojej drodze poznaje spontaniczną i seksowną Skylar, na jakiś czas zapomina o zasadach. Ta niesamowita kobieta dobrze wie, jak cieszyć się każdą minutą swojego życia, jak czerpać z niego, to co najlepsze. Panicznie boi się schematów, stabilizacji i trwałych związków, choć w głębi duszy nadal marzy o prawdziwej miłości. Wzajemne relacje pomiędzy Jacksonem a Skylar to gwarancja dobrej zabawy, spontaniczności i radości. To również odkrywanie czegoś znacznie ważniejszego. Bez wstępnego planowania, bez kontroli, bez hamulców. To coś, czego oboje pragną i czego najbardziej się obawiają.

    I choć przede mną jeszcze "Knox", to już teraz mogę zdecydowanie stwierdzić, że uwielbiam tych niegrzecznych, władczych i seksownych mężczyzn. Wszystkich bez wyjątku. O takich facetach aż chce się czytać.

    Seria "Sexy bastard" jest pełna namiętności, pożądania i trudnych wyborów. Autorka rozpoczęła tę sagę od dynamicznego i wybuchowego Ridera, później przeszła do pewnego siebie bawidamka Cash'a. A teraz kolej na najbardziej spokojnego i odpowiedzialnego Jacksona. Tych jakże różnych mężczyzn połączyła prawdziwa przyjaźń, dla której zrobią niemal wszystko. Przyjaźń na dobre i złe. Przyjaźń, która bywa brutalna i zdecydowana, jeśli wymaga tego sytuacja.

   Nasz główny bohater podany został najcięższej próbie, bowiem jego walka o miłość wymagała specjalnego poświecenia. Życie, jakie dotychczasowo prowadził, jakie zna i kocha, musiało obrócić się o 360 stopni. I tylko prawdziwe uczucie będzie w stanie znieść taką zmianę. Uczucie, które niesie ze sobą wiele niepewności, strachu, ale i nadziei. A wszystko to za sprawą nieobliczalnej i żywiołowej Skylar. To dzięki niej, Jackson odkryje zupełnie nowe pragnienia i nauczy się dostrzegać zalety w czymś, czego nie będzie w stanie w pełni kontrolować.

      Jeżeli chodzi o płeć piękną to właśnie Skylar jest moim numerem jeden. Atrakcyjna, spontaniczna i nieokiełzana. Z trudną przeszłością, złamanym sercem i niepewnością, podjęła walkę, by ocalić swoje uczucia i zdobyć ukochanego. Przy niej nie sposób się nudzić. Z nią każdy rozdział przepełniony był adrenaliną, ekscytacją i szybką akcją. A połączenie spokojnego Jacksona i  wybuchowej Skylar to idealna symbioza dwóch przeciwstawnych żywiołów. Niczym woda i ogień.

      Podsumowując, "Jackson" Eve Jagger to emocjonująca i niezwykle intrygująca powieść o miłości i namiętności, w której nic nie jest takie proste, w której nie ma łatwych wyborów i która wymaga poświęcenia. Dynamiczna akcja to zasługa charyzmatycznych bohaterów, którzy idąc pod prąd, nie cofnęli się, bowiem na końcu tej trudnej wspinaczki czekała ich prawdziwa miłość. I mam nadzieję, że autorka nie poprzestanie na tych czterech częściach, bo gdzieś tam czai się tajemniczy i zmysłowy Parker.

P.S.
Tuż za Riderem na podium staje Jackson.
Ach ci Seksowni Dranie.

sobota, 5 października 2019

"Cash"- Eve Jagger

         W poczuciu ekscytacji i ogromnej ciekawości, tuż po lekturze "Hard'a" Eve Jagger, w ruch poszedł kolejny Sexowny Drań. Jestem przekonana, że i tym razem czeka mnie sporo pozytywnych emocji. 


         W roli głównej Cash- przystojny i pewny siebie barman Altitude. Ten intrygujący mężczyzna dobrze wie, czego chcą od niego kobiety. Dobra zabawa, mnóstwo przyjemności i zero zobowiązań to jego dewiza. Jednak za sprawą Cassie, dziewczyny Rydera, na jego drodze staje surowa i odważna Savanah. Ta stanowcza i silna kobieta, z zawodu prawniczka wie, jak otrzymać to, co pragnie. Ich niewinny flirt coraz bardziej przeistacza się w coś znaczne poważniejszego. Oboje chętnie przekraczają granice, które dotychczas były przed nimi zamknięte. Granice, których nie znają, których dawniej się obawiali. Ale czy warto podjąć tak wysokie ryzyko, zatracając się całkowicie i rzucić w obcy świat, pełen odważnych decyzji, stabilności i bliskości drugiego człowieka? W świat, który może dać im ogromne szczęście, ale i potrafi zranić.

      Dopiero co rozpoczęłam swoją przygodę z serią "Sexy bastard" Jagger, ale już wiem, że to jedna z mich najulubieńszych w tym gatunku. Gatunku, który wyzwala szeroki wachlarz emocji, szczególne tych pozytywnych. 
      W przypadku wcześniejszej powieści już od samego początku była obecna adrenalina, wywoływana szybką i niebezpieczną akcją. Tutaj jej tempo było bardziej umiarkowane. Nikt nikomu nie groził, nikt nie popadał w tarapaty. Fizycznie wszyscy byli bezpieczni. Jednak w tej części zgorzenie czyhała na psychikę naszych bohaterów, a przede wszystkim ich uczucia. Uczucia, które często były schowane pod pewnymi maskami. Uczucia, które dotyczyły traumatycznych przeżyć w przeszłości obojga postaci. Uczucia, które były odkrywane niczym największe tajemnice. A nasi główni bohaterowie każdego dnia musieli walczyć nie tylko o to, co kochają, ale i o zachowanie własnej wartości, bo tłumione emocje stają się niezwykle potężną bronią wobec nas samych. Jeżeli w porę je wyrzucimy z naszego wnętrza, oczywiście nie raniąc przy tym nikogo innego, nasze życie może przybrać zupełnie nowe, bardziej kolorowe barwy. Barwy, które  przywodzą na myśl miłość,przyjaźń, tolerancję, zrozumienie i bezpieczeństwo, bo właśnie tego brakuje naszym bohaterom.

      Podsumowując, "Cash" Eve Jagger to kolejny dobry i uwodzicielski erotyk, który czyta się z ogromną przyjemnością i wypiekami na twarzy. Jak przystało na ten właśnie gatunek literacki, jest seksownie, intrygująco i tajemniczo. Ta książka rozpala zmysły, uwodzi i oszołamia, a to za sprawą kolejnego super faceta, o jakim marzy wiele kobiet. Ta powieść to idealny sposób na nudę i ucieczkę z szarego i samotnego wieczoru, w świat pełen pożądania, ekscytacji i akceptacji. 

P.S. 
Pojedynek na SUPER CIACHO
Rider - Cash   1-0

czwartek, 3 października 2019

"Farma"- Joanne Ramos

      Kolejną nowością wydawniczą z sierpnia jest debiutancka powieść Joanne Ramos pt. "Farma". A zatem szykuje nam się prowokacyjna i niezwykle ciekawa lektura.



      Czym jest tytułowa farma? To nic innego,jak luksusowy ośrodek dla wybranych kobiet, gdzie oferują im je same przyjemności i mnóstwo wygód. Pod koniec ich dziewięciomiesięcznego pobytu czeka na nie wysokie wynagrodzenie. Jedyne co, to muszą dbać o siebie i dziecko, które noszą w swoim łonie. Idealne surogatki otrzymują również liczne premie w trakcie całego pobytu. "Złote dęby" to prawdziwy raj, w którym przebywają jedyne w swoim rodzaju przedstawicielki płci pięknej. Jednakże taki ośrodek wymaga pewnych poświęceń- izolacji swoich Żywicielek od ich dotychczasowego życia, tylko na okres całej ciąży oraz utrzymanie wszystkiego w tajemnicy. Niestety, niektóre ciężarne odkrywają mroczną prawdę o tym przedmiotowym biznesie i planują bojkot. Jane jest jedną z nich.

     Pierwsze, co nasuwa mi się na myśl o "Farmie" to, że jest ona nietuzinkowa, intrygująca i szokująca. Autorka porusza w niej bardzo ważne tematy dotyczące wolności wyboru każdej kobiety. Wyboru, który zdecyduje o ich ciałach, umysłach i dalszym życiu. 

     "Farma" swoją kontrowersyjną  fabułą wywołuje bardzo silne emocje, a przy okazji zmusza do osobistych refleksji. Historia opisana z perspektywy kilku zupełnie rożnych kobiet, pełniących odrębne role w tym ośrodku, pomaga spojrzeć na owy temat z nieco szerszej perspektywy. Temat, który wstrząsa, ciekawi, a czasami nawet inspiruje do działania.

      Podsumowując, "Farma" Joanne Ramos uderza w uczucia i emocje czytelnika niczym grom z nieba, powodując niekiedy spore zamieszanie i niesmak. Ta powieść jest mocna w swoim przekazie, szokująca w podmiotowym traktowaniu kobiet, a przy tym niezmiernie ekscytująca i zdumiewająca. Aczkolwiek nie jest to książka, która mnie zauroczyła. Zdarzały się w niej monotonne i nużące opisy, które wydawały mi się zbędne. To właśnie był ten decydujący czynnik, który wpłynął na niższą jakość tej lektury. Lektury plasującej się na średnim poziomie.

"Dom sióstr"- Charlotte Link

       Duży, stary dom, stojący gdzieś na uboczu, z dala od wścibskich oczu, otoczony bezkresem pól i lasów, kusi, przyciąga i magnetyzuje...