niedziela, 19 maja 2019

"Cymanowski Młyn"- Magdalena Witkiewicz, Stefan Darda

       Ostatnio moja siostra sprezentowała mi pewien stosik książek, które niedawno miały swoje premiery, a które warto przeczytać. Kilka z nich już za mną, a teraz czas na polski duet- Magdalena Witkiewicz i Stefan Darda, czyli nic innego jak połączenie thrilleru z powieścią obyczajową pod postacią "Cymanowskiego Młyna". A więc ukochana kawa, dobra książka i sam na sam z własnymi przemyśleniami, to dopiero udany wieczór.



       Pierwsza i prawdziwa miłość Moniki dawno już odeszła. Tragiczny wypadek Piotra w ułamku sekundy zniweczył wszystkie plany dziewczyny, pozostawiając ją w żalu i samotności. Gdy po kilku latach u jej boku pojawia się Maciej, kobieta zaczyna na nowo cieszyć się życiem. Jednak po pewnym czasie owa namiętność i miłość zostaje zastąpiona rutyną i ucieczką w nawał pracy. Od tej pory małżeństwo Moniki i Macieja przechodzi poważny kryzys. Powoli, aczkolwiek systematycznie oboje zaczynają się od siebie oddalać, rozpamiętując coraz bardziej dawne czasy i rozterki serca. Niespodziewany prezent w postaci 2-tygodniowego pobytu w leśnym pensjonacie być może będzie stanowił idealne miejsce na naprawę ich związku. Urokliwy domek w zacisznym lesie, z dala od miejscowego zgiełku. Taki właśnie jest Cymanowski Młyn. Swoich mieszkańców otula spokojem, romantyzmem i bliskością natury, a to z kolei wpływa na odbudowę małżeństwa głównych lokatorów. Niestety, gdy wszystko powoli zaczyna układać się, Maciej niespodziewanie musi powrócić do Warszawy, pomimo ostrych protestów żony. Rozgoryczona i zła Monika coraz więcej czasu spędza w towarzystwie przystojnego syna właściciela pensjonatu. Z każdym dniem ten mężczyzna przypomina jej dawnego narzeczonego, a wraz z nim powraca trudna przeszłość. Przeszłość, która ma swoje mroczne tajemnice, podobnie jak i Cymanowski Młyn.

     Początek tej powieści to tęsknota za dawną miłością, zrozumieniem i czerpaniem radości z życia. Radości, która w obecnym związku głównej bohaterki, gdzieś się zawieruszyła. Być może przysłoniła ją rutyna, praca albo wspomnienia, które coraz mocniej odciskały swoje piętno na owym małżeństwie, przez co zarówno Monika, jak i Maciej zapominali, czym tak naprawdę jest prawdziwa miłość, namiętność i pożądanie. 
    Wraz z kolejnymi rozdziałami emocje związane z losem naszych bohaterów, wzrastały i nie dawały się okiełznać. Gdy już myślałam, że znam finał tego małżeństwa, nagle pojawiały się nowe okoliczności, sekrety i moje dotychczasowe przypuszczenie legły w gruzach. To samo dotyczyło właściciela pensjonatu i jego syna Łukasza. Pozornie zwykli i sympatyczni ludzie, otwarci i pomocni, również posiadali swoje mroczne tajemnice, które okazały się bardzo niebezpieczne dla lokatorów Cymanowskiego Młyna. Panująca tam dziwna i ezoteryczna atmosfera, jaka okalała pensjonat, lasy, bagna i tzw Pomarlisko, tylko pobudzała moją ekscytację, wywołując liczne dreszcze ni to grozy ni to podniecenia. Ta cała cudowna i nieszablonowa otoczka w jaką została wpisana owa fabuła powodowały, że bardzo trudno było mi się rozstawać z tą lekturą, aż do samego zakończenia, które również mnie niesamowicie zaskoczyło. 

      Podsumowując, "Cymanowski Młyn" M. Witkiewicz i S. Dardy to niezwykle frapujące i przyciągające połączenie genialnego thrillera z nieobliczalną powieścią obyczajową. Połączenie, która porywa czytelnika do swojego świata od początku, aż do samego końca, by oddać nas z poczuciem pewnego niedosytu, tak jakby miało być coś więcej. Jak dla mnie jest to lektura godna polecenia bez dwóch zdań!!!

1 komentarz:

  1. Życie człowieka jest nieprzewidywalne podobnie, jak zakończenie interesującej powieści. My sami pisząc naszą Księgę Życia nie możemy przewidzieć finału, choć zakończenie dla wszystkich jest takie samo. Bardzo dziękuję za świetna recenzję i pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń

"Dom sióstr"- Charlotte Link

       Duży, stary dom, stojący gdzieś na uboczu, z dala od wścibskich oczu, otoczony bezkresem pól i lasów, kusi, przyciąga i magnetyzuje...