środa, 8 maja 2019

"Nie pozwól mi umrzeć"- Krzysztof Koziołek

      Im więcej czytam, tym coraz bardziej uświadamiam sobie, że przede mną jeszcze wiele nieodkrytych talentów. Szczególnie dotyczy to naszych rodzimych autorów, którzy ostatnio znacznie częściej goszczą na moich półkach. Krzysztof Koziołek- aż do dzisiaj ten pisarz był mi kompletnie obcy, podobnie jak i jego twórczość. A tak za sprawą "Nie pozwól mi umrzeć" mam ochotę jeszcze bardziej poszperać w zasobach miejskiej biblioteki, by ponownie zmierzyć się z którymś z jego dzieł.


   Tymczasem wracając do głównego tematu, wyżej wymieniona powieść to niesamowicie poplątana historia trojga obcych sobie osób, których połączyła sprawa tajemniczej szczepionki oraz pewnego koncernu farmaceutycznego. Ta szczepionka ma ocalić miliony ludzkich istnień, zapobiec niezliczonej liczbie groźnych chorób oraz przeróżnych epidemii. Ale czy na pewno?
    W tajemniczych okolicznościach znika żona Damiana Starana, która pracowała na projektem kampanii reklamowej dużego koncernu farmaceutycznego. Jak to się stało, że kochająca kobieta opuszcza miłość swojego życia tak z dnia na dzień, nikomu o tym nie mówiąc? Czyżby zobaczyła coś, co nie było przeznaczone dla jej oczu? I dlatego musiała zniknąć? Inna świeżo upieczona rozwódka, Daria Chyba po tragicznych przeżyciach rodzinnych, postanawia poznać prawdę o tym, co przytrafiło się jej córeczce. Ten nieznajomy duet dopełnia komisarz Ryszard Grodzki, który pod wpływem prośby bliskiego znajomego, bada przyczynę śmierci młodej lekarki. Wspólny wróg jednoczy całą tę trójkę. Pewna debiutancka szczepionka oraz jej producent to ich cel. Od tej pory czeka ich walka na śmierć i życie, bowiem niebezpieczeństwo czyha tuż za rogiem, a na szali nie tylko ich zdrowie, ale i przyszły los wielu ludzkich istnień, głównie maleńkich dzieci i ich rodzin. Po drugiej stronie barykada ogromne pieniądze, władza i prestiż. Kto zwycięży? Pojedyncze jednostki czy też gigantyczny koncern farmaceutyczny?

      Sięgając po tę książkę, kompletnie nie wiedziałam, czego mogę się po niej spodziewać.Nie znałam ani autora, a tym bardziej jego książek. Tak jest z wieloma powieściami, których skrócony opis na tylnej okładce, skusił mnie na tyle mocno, by powrócić właśnie z nimi do domu. W tym konkretnym przypadku krótka, końcowa ściąga sugerowała mi dobry i wciągający thriller z licznymi intrygami, mrożącymi krew w żyłach niebezpiecznymi wydarzeniami oraz niezliczoną ilość czarnych charakterów. Czy tak było w rzeczywistości? Zdecydowanie!!! Ta lektura to gwarancja silnych i jakże zróżnicowanych emocji, począwszy od fascynacji, aż po oburzenie. To prawdziwy rollercoster wrażeń. I choć praktycznie już od samego początku można było zdecydowanie określić tzw. "głównego winowajcę", nie wzbudziło to mojej niechęci, wręcz przeciwnie. Im częściej sprawdzały się moje przypuszczenie, tym bardziej ta książka mnie pochłaniała. Co rusz pojawiały się nowe wątki, osoby, liczne kłopoty, a to z kolei wpływało na wartkość akcji. Tak dynamiczne tempo powodowało wiele niedomówień, przez co nic nie było oczywiste, prócz największego sprawcy całego tego zamieszania, którego autor bardzo dokładnie opisał. 
            Thriller Koziołka naszpikowany jest niezwykle charyzmatycznymi bohaterami, którzy w obliczu własnych, często bardzo traumatycznych, doświadczeń, w kluczowym momencie się nie poddali, walczyli ze wszystkich sił, by prawda o szkodliwych produktach pewnego koncernu farmaceutycznego, ujrzała światło dzienne. Często narażali własne zdrowie i życie, ale ich cel był tego wart. Na szali było przecież życie tysięcy małych istnień ludzkich oraz ich rodziców, dlatego nie mogli się poddać. 

    Podsumowując, "Nie pozwól mi umrzeć" Krzysztofa Koziołka to bardzo poruszająca, wstrząsająca i ekscytująca powieść o potędze i odwadze pojedynczych jednostek, którym przyświeca wyższy cel. Ona intryguje i szokuje, a przy tym daje sporo do myślenia. Ten thriller medyczny to pozycja obowiązkowa dla każdego wielbiciela Tess Gerritsen oraz jej twórczości, bowiem jakościowo wcale nie odbiega ona od doskonałości owej pisarki. Ja jestem zachwycona tą książką i szczerze ją polecam innym czytelnikom.  
DO USŁYSZENIA!!!

      

2 komentarze:

  1. Niebezpieczne jest odsłanianie tajemnic. Ja też z opromną przyjemnością poznaję poznaję utwory nieznanych dotąd polskich pisarzy, a nawet tych czekających na publikację. Dziękuję za ciekawą propozycję "spod znaku" Cooka i Palmera. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie przeczytam, nieco zaniedbuję polskich autorów... :)
    Osobliwe Delirium

    OdpowiedzUsuń

"Dom sióstr"- Charlotte Link

       Duży, stary dom, stojący gdzieś na uboczu, z dala od wścibskich oczu, otoczony bezkresem pól i lasów, kusi, przyciąga i magnetyzuje...