poniedziałek, 30 marca 2020

"Drwal.Miłość, która narodziła się z natury "- K.N.Haner

        Uwielbiam powieści K.N.Haner za ich zmysłowość, lekkość i emocjonalność. Oczywiście są i takie pozycje, które mają nieco bardziej ostrzejszy charakter- je również kocham. I tak pod wpływem chwili, jakieś czas temu zakupiłam "Drwala", który musiał trochę poczekać na swoją kolej.


    Tytułowy Drwal to przystojny i zdolny artysta, Jason Parker, który od pewnego czasu zaszył się wśród lasów, z dala od społeczeństwa i jakichkolwiek problemów. Dawniej jego zraniona dusza i natłok emocji spowodowały, że opuścił swoje wygodne życie, przyjaciół i rodzinę w Clevland na rzecz ciszy i samotności. Duży dom, piękno przyrody, poczucie bezpieczeństwa to był jego azyl. Azyl, do którego zupełnie niespodziewanie wdziera się przebojowa i nieustępliwa Samatha Crow. Ta charakterna i równie zmysłowa kobieta zamierza przeprowadzić wywiad z Jasonem. Jak się okazuje to spotkanie to początek drastycznych, ale i pozytywnych zmian, jakie zajdą w ich życiu. On zapragnie jej towarzystwa, zaś ona będzie musiała zmierzyć się ze swoimi demonami. Czy wzajemna pomoc i akceptacja wystarczą, by raz na zawsze pokonać czające się w pobliżu zło? Czy ta niemalże idealna nić porozumienia to szansa na prawdziwą miłość?

    "Drwal" K.N.Haner to kolejna powieść, która mnie urzekła i wzruszyła. Tajemnicza, emocjonalna oraz niezwykle intrygująca- taka właśnie jest ta książka. Całość osadzona w klimacie, z którego bije spokój i ukojenie. Dom pośród drzew, dookoła sekretne i urzekające łono natury, innym słowem relaks, a tam tylko człowiek i jego myśli. To prawie wymarzone miejsce dla odzyskania równowagi i spokoju ducha- istna sielanka. Niestety, na dłuższą metę takie miejsce oznacza samotność i izolację. To właśnie tam nasza główna bohaterka,uciekając od zgiełku Nowego Jorku oraz bóli i cierpienia,  odnajduje to, czego pragnie, włącznie z pewnym mężczyzną. I tylko on - Parker, jest w stanie pomóc tej zagubionej i zdruzgotanej kobiecie. Kobiecie, która na dobre zawładnęła jego ciałem i umysłem.

     Jak widać, fabuła jest pełna przeróżnych emocji. Począwszy od zachwytu, pożądania, aż po wstyd, złość i niedowierzanie. Czytelnik może chwilowo czuć się nieco skołowany, ponieważ nasi bohaterowie w jednym momencie są bardzo szczęśliwi, otwarci, bez zmartwień i ograniczeń, aż nagle zaczynają być kłębkiem nerwów, którym towarzyszy ogromna złość oraz brak poczucia własnej wartości. Jednak z każdym nowym rozdziałem, zagłębiamy się w ich historie, gdzie możemy pojąc sens tych gwałtownych zmian. Wówczas wszystko staje się zrozumiałe i klarowne.

      I choć akcja nie była jakoś nadzwyczajnie dynamiczna i nieprzewidywalna, to nie było tutaj miejsca na nudę i niesmak. Zawsze coś się działo, tylko subtelniej. Najwięcej zmian zaszło w poglądach naszych bohaterów, w ich sposobie postrzegania rzeczywistości. Coś, co początkowo stanowiło dla nich normę, rytuał, nagle dalekie było od ich osobistych marzeń i pragnień. Lecz do zrozumienia tych przemian potrzebne było odpowiednie towarzystwo i na takie właśnie oboje natrafili. 

      Podsumowując, "Drwal" K.N.Haner to wyjątkowo wciągająca, bardzo wzruszająca i mocno ekscytująca powieść o walce z przeciwnościami losu, niesprawiedliwością, poniżaniem i konsekwencjami manipulacji. O walce, która wymaga siły, odwagi i wiary we własne możliwości, a w której nagrodą będzie miłość. To książka, którą czyta się szybko i niezwykle przyjemnie. To również kolejna powieść, w której zupełnie przepadłam. Uwielbiam!

niedziela, 29 marca 2020

"Powódź"- Paweł Fleszar

          Debiutancka powieść Pawła Fleszara pt. "Powódź" to jedna z kilku pozycji, jakie pochłonęłam w jedno popołudnie. Czy główną przyczyną tego była jej niewielka pojemność (213 stron)? Czy też była ona aż tak dobra i wciągająca? Bez wątpienia oba warianty są jak najbardziej prawidłowe.


      Kris- zawodowy żołnierz, któremu daleko do ideału, prowadzi prywatne śledztwo w sprawie rzekomego samobójstwa swojego dawnego przyjaciela, Jakuba. Przyjaciela, który pozostawił po sobie pożegnalny list wraz ze zdjęciem tajemniczej dziewczyny. Czyżby była to Zuza- kobieta, która stała się sensem życia Kuby? Dodatkowo w telefonie dawnego znajomego, Kris odnajduje makabryczne i bulwersujące filmy, o których pragnąłby zapomnieć. Pojawiają się kolejne pytania: w co wpakował się Kuba, czy ten nieśmiały i wrażliwy chłopak mógłby stać się przestępcą i okrutnym mordercą?! Z pomocą dwójki nowo poznanych nastolatków, Kris odnajdzie odpowiedzi, które zmienią niektóre aspekty jego życia. Odpowiedzi niebezpieczne, niewygodne, a niekiedy nawet i zabójcze.

      Pierwsze, co nasuwa mi się na myśl tuż po tej lekturze- ciekawa i wciągająca fabuła. Nie do końca rozwiązany wątek samobójstwa pozostawia po sobie sporo miejsca na osobiste spekulacje, co do faktycznego stanu rzeczy. Podążając za naszym bohaterem, możemy nieco zajrzeć w przeszłość jego oraz Kuby, ich wzajemnych relacji i kilku nieporozumień. Wszystko po to, by choć odrobinę zrozumieć ich postawy i to, że są tym, kim są. Jednak autor oszczędza nam wielu szczegółów z ich życia. Zresztą podobnie jest z innymi wątkami- opisane są one krótko, zwięźle i chyba zbyt ogólnikowo. A szkoda, bo pewne rzeczy zyskałyby na atrakcyjności i charakterze. 

      Jeżeli chodzi o naszego głównego bohatera, to nie jest to typowy macho- twardy, pewny siebie, niezawodny żołnierz. Wręcz przeciwnie, to zagubiony, zdesperowany mężczyzna z licznymi problemami, do których podchodzi z lekkim przymrużeniem oka. Mężczyzna, który popełnia błędy, ale z rozwagą ponosi ich konsekwencje. Pozostałe postacie, w tym dwójka nastolatków, policjant czy też gangsterzy, już nie byli tak charyzmatyczni i ekscytujący, jak przypuszczałam. W normalnej sytuacji nie do pomyślenia byłoby wtajemniczać młodzież w tak poważne dochodzenie. Jak dla mnie Kris zachował się bardzo nieodpowiedzialnie.

      Cała powieść składa się z kilku rozdziałów, a dokładnie z siedmiu, poprzedzanych kartkami z kalendarza oraz wycinkami z różnych gazet, dotyczących danego dnia. Są to frapujące wstawki o handlu ludźmi, dark roomie, filmach snuff czy też o powodzi, która akurat nawiedziła Kraków. Miasto, gdzie rozgrywa się akcja tej historii. 

     Podsumowując, "Powódź" Pawła Fleszara o bardzo udany debiut kryminalny. Lekki, wciągający, z ciekawą fabułą i szybką akcją. Całość nadal tajemnicza i mroczna, z licznymi niedopowiedzeniami. Trochę zabrakło mi tutaj głębszego wniknięcia autora w przeszłość i teraźniejszość bohaterów oraz w szczegóły śledztwa ( wystarczyłoby kilka razy wyprowadzić czytelnika na manowce w trakcie trwania dochodzenia). Jednak owa historia nadal jest ekscytująca i intrygująca. Szkoda tylko, że tak szybko się skończyła. 

P.S. 
 Panie Pawle, trzymam kciuki za tę oraz kolejne doskonałe powieści, jakie zapewne wyjdą spod Pana pióra. Powieści, na które czekam z niecierpliwością.  

czwartek, 26 marca 2020

"Pancerne serce"- Jo Nesbo

           Niestety, sięgając po kolejną powieść Jo Nesbo pt. Pancerne serce, uświadamiam sobie, że już niedługo czeka mnie koniec tej przygody. Przygody ciekawej i intrygującej, choć czasami nieco nużącej. No cóż, teraz nie pozostaje mi nic innego, jak cieszyć się każdą następną książką owego autora.


        Tym razem nasz główny bohater, Harry Hole, po ciężkiej i bolesnej sprawie "Bałwana", która mocno dotknęła jego najbliższych, cierpi na skrajne wypalenie i żal. W konsekwencji ucieka od rodziny i przyjaciół, byleby znaleźć się jak najdalej od nich. I tak trafia do Hongkongu, gdzie bez reszty oddaje się hazardowi i oparom opium.
       Tymczasem w Oslo dochodzi do zabójstw młodych kobiet, które mogą być ofiarami kolejnego seryjnego mordercy. Motywy zbrodnie nie są jeszcze znane, ale jest coś, co łączy te kobiety. Otóż obie miały w ustach liczne rany, zadane przez tajemnicze narzędzie. Sam szef Wydziału Zabójstw postanawia nieoficjalnie ściągnąć Hola z powrotem do Oslo, co wcale nie jest takie łatwe. Sprawy komplikują się jeszcze bardziej, gdy kolejną ofiarą jest znana miejscowa parlamentarzystka, Marit Olsen. Dotychczas niezawodny, lecz nieco zbuntowany Harry Hole wraca do kraju, choć jego powody różnią się od tych z góry założonych. Jednak policyjna dusza i instynkt łowcy wygrywają, dzięki temu podupadły komisarz odkrywa trop, który prowadzi do Konga oraz jednego z opuszczonych górskich schronisk. Miejsc, pełnych sekretów i mrocznych intryg.

      I tak kolejny raz nasz bohater, Harry Hole, okazuje się doskonałym śledczym, z nieprzeciętną intuicją i ogromną determinacją, choć tak na prawdę jest wrakiem człowieka. Wrakiem, który nie ma już nic do stracenia. Jedyną siłą napędową jest jego dusza policjanta, która uwalnia się niemal na każdym kroku. Tym razem autor zaoszczędził nam sporych i nudnych opisów jego osobistych problemów, m.in. z alkoholem, co znacznie mnie absorbowało w niektórych częściach. 

     Fabuła powieści dość dynamiczna i niebezpieczna. Pełno w niej intryg, których nie powstydzi się żadna z osób tam występujących. Zawiłych i przebiegłych, obezwładniających każdego człowieka, jaki tylko stanie im na drodze. Drodze niepewności, braku zaufania i licznych manipulacji. 

      Całość wzbogacona o niezwykle charyzmatycznych i nieprzewidywalnych bohaterów, którzy stale napędzali akcję, wprowadzając czytelnika zarówno w dezorientację, jak i ekscytację. Było ciekawie, zaskakująco oraz niebezpiecznie, czyli tak, jak być powinno w dobrym kryminale. 

     Podsumowując, "Pancerne serce" Jo Nesbo to kolejna interesująca i emocjonująca część o przygodach komisarza Harrego Hola. Nie ma w niej powielanych żmudnych opisów dotyczących życia typowego alkoholika, które coraz bardziej działały mi na nerwy. W zamian otrzymujemy chytrego i nieujarzmionego mordercę, frapujące postacie poboczne oraz ekscytujący wątek kryminalny. Wszystko lekkie i przyjemne w odbiorze i to do tego stopnia, że trudno się było od tej powieści oderwać.

     

sobota, 21 marca 2020

"Teraz ją widzisz"- Joy Fielding

        Jak daleko sięga obsesja odnalezienia ukochanej córki, która zaginęła kilka lat temu? I choć ciała nie ma, to wszyscy uważają, że ona nie żyje. A może jednak się mylą, w końcu zrozpaczona matka co jakiś czas widzi jej twarz wśród otaczającego ją tłumu. Zapraszam na recenzję "Teraz ją widzisz" Joy Fielding.



      Pięćdziesięcioletnia Marcy dwa lata temu straciła córkę, Devon i nadal nie potrafi pogodzić się z jej stratą, co w konsekwencji wpływa na jej małżeństwo. Obecnie rozwiedziona, zraniona i zagubiona kobieta decyduje się na samotną wycieczkę do Irlandii. Wycieczkę, która miała być wspólnym prezentem na rocznicę ślubu. Piękne okolice i tajemnicze zabytki, niestety nie cieszą jej tak, jak powinny. O dziwno, nawet tutaj dostrzega twarz Devon, za którą rozpoczyna pościg. Niestety, kilkudniowe poszukiwania nie przynoszą pozytywnego rezultatu. Jednak ten wyjazd pozwolił jej poznać siebie na nowo, a przy okazji spotkała kilkoro przystojniaków, którym nie jest obojętna. Najważniejszy jest fakt, że w końcu akceptuje prawdę o swojej córce- przykrą, lecz oczyszczającą.

      Joy Fielding stworzyła kolejny doskonały thriller psychologiczny, od którego wręcz nie można się oderwać. Zawiła fabuła, która opiera się na historii zrozpaczonej matki, opisuje jej podróż od zaprzeczenia, kłamstwa, aż do akceptacji. Kobiety- matki, która panicznie bała się prawdy, którą opuścił mąż. To opowieść o kobiecie, która nie potrafi cieszyć się z drobnych gestów, stale obwiniając siebie o wszelkie zło tego świata.

     Podążając za naszą bohaterką, przeżywałam jej każdą emocję, liczne wzloty i upadki. Razem z nią poszukiwałam w tłumie Devon, stale mając nadzieję, że ona gdzieś tam na nas czeka. Za wszelką cenę pragnęłam dobrego zakończenia, bez smutku, rozpaczy i żalu. Chciałam, aby nasza bohaterka czym prędzej zaznała spokoju, ukojenia i radości. Ciszyłam się, gdy w kulminacyjnym momencie, pomimo swojej niskiej wiarygodności, zdołała ocalić niewinną istotę, przez co zyskać uznanie władz i najbliższych.

     Ponadto owa fabuła przykuwała czytelniczą uwagę, dzięki szybkiej akcji, która napędzała naszą ciekawość oraz pobudzała coraz silniejszą adrenalinę. I choć z góry przeczuwałam jaka jest prawda odnośnie Devon, to nadal miałam nadzieję na miłe rozczarowanie. Tylko, że wówczas wszystko mogłoby być zbyt naciągane, a obecnie jest idealnie.

    Podsumowując, "Teraz ją widzisz" Joy Fielding to zdecydowanie bardzo wciągający, emocjonujący i intrygujący thriller psychologiczny. Thriller, który pobudza ciekawość, wyobraźnię oraz ekscytację. To powieść, którą nie da się przeczytać ot tak, bez jakichkolwiek wrażeń. To historia, która na dłużej pozostanie w naszej pamięci. Historia, którą bez dwóch zdań polecam.

poniedziałek, 16 marca 2020

"Pasażer 23"- Sebastian Fitzek

        Luksusowe statki wycieczkowe są niemal jak małe, prywatne miasteczka, w których każdy pasażer powinien czuć się bezpiecznie, spokojnie i szczęśliwie. Jednak te specjalne osady w momencie wypłynięcia na pełne morze, stają się całkowicie odizolowane od reszty społeczeństwa. W razie jakiejkolwiek tragedii trudno jest o szybką i skuteczną pomoc z zewnątrz. A skoro tak, to taki rejs jest idealnym miejscem na mroczne i niecne zachcianki każdego potencjalnego samobójcy.


     "Pasażer 23" Sebastiana Fitzka to historia kilku pasażerów statku "Sułtan Mórz", którzy na swój własny sposób, doświadczyli na nim pewnych traumatycznych przeżyć. Przeżyć tajemniczych, które nigdy nie powinny wyjść poza owy statek. Policyjny detektyw i psycholog, Martin Schwartz, jest jednym z nich- dwa lata temu to właśnie na tym pokładzie w dziwnych okolicznościach, zaginęła jego żona oraz ukochany synek. Od tego czasu Martin żyje na krawędzi szaleństwa, ryzykując swoje życie dla coraz bardziej niebezpiecznych akcji, a mimo to nadal jest jednym z najskuteczniejszych policjantów.  Pewnego dnia otrzymuje telefon od starszej kobiety i już w następnym momencie wkracza na sułtański statek. Statek, który ma swoje tajemnice i sporą listę osób zaginionych. Wśród wielu nazwisk widnieją dane małej dziewczynki, która przez dwa miesiące uznawana była za zaginioną, a teraz niespodziewanie pojawia się na pokładzie. Gdzie była przez ten czas i co się z nią działo? Te i inne ważne pytania nurtują prawie całą załogę oraz tych pasażerów, którzy ją widzieli. 

     Przyznam szczerze, że "Pasażer 23" to chyba najbardziej szokujący thriller psychologiczny Sebastiana Fitzka, jaki dotąd przeczytałam, choć jeszcze wiele przede mną. Wstrząsająca brutalność i bezkompromisowość, jaka dotykała każdego znikającego bohatera, mogą wywołać sporo emocji. Bohatera, który cierpiał katusze, zarówno na duszy, jak i ciele. Bohatera, który w kulminacyjnym momencie swojej egzystencji, modlił się o szybką śmierć. Dlaczego? Być może dlatego, że tak bardzo nienawidził on innych, gardził samym sobą lub popełnił karygodne błędy, raniące swoich najbliższych. 

      Pozostali bohaterowie również okazali się interesujący i charyzmatyczni. Począwszy od zagubionego policjanta, przebiegłego Argentyńczyka, zmanipulowanego kapitana, aż do przebojowej staruszki i wyjątkowej  pani doktor. Każdy z nich był odważny, zdeterminowany i pomocny, a mimo to posiadali oni swoje mroczne tajemnice, które doprowadziły do licznych niedomówień oraz braku wzajemnego zaufania. Przy bliższym zapoznaniu się z całą fabułę, wiele rzeczy stawało się bardziej oczywistych. Były także momenty, gdy ich zachowanie stawało się dość irytujące i denerwujące, szczególnie jeśli chodzi o postawę policjanta i kapitana, którym przynajmniej raz należał się porządny kopniak w tyłek. Na szczęście nie było tego zbyt wiele. 

    Fabuła tego thrillera jest wielowątkowa i nieprzewidywalna. Sekretne działania, nielegalne interesy, podejrzani pasażerowie oraz sporo intryg, które napędzały akcję i podsycały adrenalinę. Niestety, czasami miałam wrażenie, że autor nieco popłynął ze swoimi pomysłami, które niejednokrotnie przybierały mocno irracjonalny charakter. Jednakże całokształt tej historii, wywarł na mnie bardzo pozytywne odczucia. Odczucia, które trzymały w ciekawości od początku, aż do samego końca. 

     Podsumowując, "Pasażer 23" Sebastiana Fitzka to intrygujący thriller, w którym panuje mrok i wszechobecne zło. Wszystko to spowite tajemniczą mgłą, w której trudno zauważyć to, co najważniejsze- prawdę. Prawdę, która rani i sprawia cierpienie, a mimo to oczyszcza i daje ukojenie. Jest to powieść, która wciąga i wzrusza, szokuje i przeraża swoją brutalnością i brakiem sprawiedliwości, a przy okazji mocno ekscytuje. 

P.S.
Ten pan zdecydowanie wie, jak stworzyć coś, czym zyska rzeszę wiernych fanów.

wtorek, 10 marca 2020

"Nikt nie idzie"- Jakub Małecki

       Za każdym razem, gdy sięgam po naszych rodzimych pisarzy, czeka mnie bardzo miłe zaskoczenie, szczególnie jeśli dotyczy to kryminałów. Tak też było w przypadku Jakuba Małeckiego i jego powieści pt. "Nikt nie idzie", którego twórczość dopiero co poznaję.


     Główna bohaterka, Olga to kobieta, która stale  poszukuje swojego miejsca na ziemi. Liczne problemy osobiste powodują, że ciężko jej odnaleźć szczęście. Te same problemy są również przyczyną miłosnych zawodów, bo choć kocha pewnego mężczyznę, to ciągle ucieka od tego uczucia. Pewnego dnia, na przystanku autobusowym spotyka tajemniczego chłopca-mężczyznę, z wielkim plecakiem i kolorowymi balonami. Od tej pory Olga nie może o nim zapomnieć, bowiem jest w nim coś magicznego i bezbronnego zarazem. Mijają godziny, dni, miesiące, aż w końcu kobieta ponownie zauważa tego wyjątkowego towarzysza. To spotkanie stanie się początkiem pewnej niezwykłej znajomości.

    Odkąd skończyłam tę powieść, a zaczęłam tworzyć tę recenzję, minęło dobre kilka godzin. Godzin pełnych niedomówień, licznych przemyśleń, choć nadal tak do końca nie wiem, jak ją prawidłowo rozgryźć.

     Z jednej strony "Nikt nie idzie" to bardzo wyjątkowa, subtelna i wzruszająca historia, która na pierwszy rzut oka wydaje się łatwa i zrozumiała. Jednak stale towarzyszyło mi przeczucie, że ta opowieść kryje w sobie coś więcej, coś co zdecydowanie należy odkryć. Jest ona bardzo tajemnicza, intrygująca, a jednocześnie niezwykle ekscytująca. Niebanalna fabuła, nieszablonowi bohaterowie oraz ciekawe reakcje społeczno-obyczajowe, już od samego początku podsycają czytelnicze emocje. Emocje, które nie odpuszczają, aż do ostatnich stron.

     Fabuła tej powieści opowiedziana jest z perspektywy kilku osób, których początkowe historie bardzo się od siebie różnią, lecz z biegiem czasu zaczynają się do siebie zbliżać, tworząc jeden wspólny świat. Świat, który nasi bohaterowie odkrywają kawałek po kawałku, czując się przy tym nieco zagubieni i osamotnieni, a mimo to wystarczająco silni i zdeterminowani, by poszukiwać prawdy. Bohaterowie, którzy intrygują i ekscytują, a zarazem wywołują niemałą frustrację swoimi nieodpowiedzialnymi decyzjami, których także tutaj nie brakuje. I choć bardzo się starają, to nie zawsze mają wpływ, na to, co się wydarzy.

     Podsumowując, "Nikt nie idzie" Jakuba Małeckiego to bardzo wyjątkowa książka, jedyna w swoim rodzaju. Posiada nieszablonową fabułą, nietuzinkowych bohaterów i mnóstwo nieprzewidywalnych zdarzeń. Dodatkowo całość owiana jest niezwykle tajemniczą aurą, w której przeznaczenie ma bardzo potężną moc. Wszystko to skonstruowane w sposób subtelny i zmysłowy, z pięknymi opisami przyrody niezapomnianej Japonii, które jeszcze bardziej rozbudzają nasza czytelniczą wyobraźnię. Ta powieść jest ogromnie frapująca i emocjonująca- cała paleta uczuć, zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych, wypełnia każdą jej przestrzeń, każdego bohatera i każdą sytuację. Niewątpliwie jest to lektura obok której nie da się przejść obojętnie.

    

poniedziałek, 2 marca 2020

"Kryształowi. Polowanie"- Joanna Opiat-Bojarska

         Trylogia kryminalna Joanny Opiat-Bojarskiej pt. "Kryształowi" to zupełnie inny obraz polskiej policji, jaki serwuje nam spora część pisarzy. Tutaj nie ma miejsca na dobrych, grzecznych i spokojnych gliniarzy. Zamiast tego, spotykamy silnych, niepokornych i stanowczych policjantów, dla których liczy się praca, dobre wyniki i władza. "Kryształowi. Polowanie" to ostatnia część tej serii, którą tak dobrze mi się czytało.


     Kryształowi z Biura Spraw Wewnętrznych Policji muszą prześwietlić czwórkę policjantów, w związku ze śmiercią podejrzanego w trakcie pościgu. Mężczyzna ten najprawdopodobniej porwał młodą ciężarną kobietę, Barbarę Kruk, po której wszelki ślad zaginął. Postrzelono go ze służbowej broni, a obecni na miejscu policjanci ściśle trzymają się jednej, wspólnej wersji zdarzeń. Wersji, które jest zbyt jednolita, by mogła być prawdziwa. Sprawę prowadzi Driver, który ma sporo wątpliwości, co do niewinności całej tej czwórki. Sprawy komplikują się jeszcze bardziej, gdy jedna osoba z tej grupy ginie pod kołami pociągu, a pozostali obarczają ją winą za tamten śmiertelny postrzał. Driver nie ma łatwego zadania, tym bardziej, że ktoś notorycznie wysyła do BSWP anonimy na niego, próbując się go pozbyć raz na zawsze. Kto to jest i dlaczego przeszkadza mu Driver? Liczne oszczerstwa, pomówienia przymusowe przeniesienia i degradacje, to dla niego zbyt wiele. Czas podjąć rękawice, by zawalczyć o własne dobre imię. Wyjście jest tylko jedno- szczery wywiad. Jednak zanim na dobre do niego dochodzi, w miejscu spotkania Drivera i dziennikarki, pojawia się również płatny zabójca, który nagle pociąga za spust.

       Ta książka jest równie wciągająca i szokująca,  podobnie jak pozostałe części. Pełno w niej brutalnych bohaterów, mocnego i ciętego języka oraz szemranych intryg. Nie jest to historia o dobrych i potulnych policjantach, wręcz przeciwnie- przemoc, wulgaryzmy, manipulacje i igranie z ogniem nie są obce naszym bohaterom. Ich życie to wieczny pościg za adrenaliną i władzą, które coraz bardziej uzależniają, niekiedy prowadząc do zguby. W tym towarzystwie nie ma miejsca na sympatie, przyjaźnie i miłości. Liczy się wynik i osobisty awans oraz własne "cztery litery".

      Nie łatwo jest tutaj znaleźć iście kryształowego bohatera, bez wad i skaz. Każdy ma coś za uszami, jedni mniej, inni więcej. Nieliczni starają się postępować właściwie, pozostali doskonale ukrywają osobiste machlojki. W tej branży najważniejsza jest odwaga, spryt i przebiegłość.

    Fabuła ciekawa i bardzo niebezpieczna, a jej dynamiczna i nieprzewidywalna akcja, coraz mocniej podsycają czytelniczą ekscytację oraz buzującą wewnątrz nas adrenalinę. Nie ma czasu na nudę i przemyślenia, jak już się ją zacznie czytać, to nie ma sposobu, by się od niej oderwać.

    Podsumowując, "Kryształowi. Polowanie" Joanny Opiat-Bojarskiej to kryminał pełen silnych i skrajnych emocji. On szokuje i jednocześnie pociąga swoimi ostrym językiem i takimi samymi wydarzeniami. A jeśli dodamy do tego charyzmatycznych i nieprzewidywalnych bohaterów, to czeka nas dobra zabawa. Choć zakończenie nie daje nam zbyt wielu precyzyjnych odpowiedzi na pytania, jakie cały czas się pojawiały w trakcie tej i pozostałych lektur, to mimo wszystko cieszę się, że to już finał tej historii, bo nie wiem, czy ewentualna kontynuacja miałaby jeszcze tak dobry i frapujący poziom.

"Dom sióstr"- Charlotte Link

       Duży, stary dom, stojący gdzieś na uboczu, z dala od wścibskich oczu, otoczony bezkresem pól i lasów, kusi, przyciąga i magnetyzuje...