wtorek, 26 maja 2020

"Pacjentka"- Alex Michaelides

         "Pacjentkę" Alex'a Michaelides"a zakupiłam tuż po tym, jak trafiła ona na nasz rynek. Do tej pory skutecznie grzała ona miejsce na półce wstydu wraz z kilkunastoma innymi pozycjami.  W dobie koronawirusa i na nie przyszedł najwyższy czas.  Z samego rana otworzyłam pierwszą stronę tej powieści, w której zagłębiłam się bez pamięci, aż do wieczora. Tak spędziłyśmy razem jeden dzień. 


      Wlk. Brytania. W szpitalu psychiatrycznym w The Grove przebywają kobiety, które mają wiele na sumieniu i dlatego są one bardzo niebezpieczne.  Jedną z pacjentek jest Alicia Berenson. Ta młoda i zdolna malarka z zimną krwią zastrzeliła swojego męża, słynnego fotografa. Od momentu wejścia policji do ich domu, gdzie doszło do zabójstwa, kobieta uparcie milczy.  Mijają lata, a ona nie wypowiedziała dotąd ani słowa. Jedyną formą jej kontaktu ze światem staje się pewien obraz - autoportret. Ta kobieta jest zagadką dla każdego lekarza, w tym i dla bystrego psychoterapeuty sądowego Theo Faber'a. Jego marzeniem jest praca z Alicią. Marzenie, które ziszcza, a on jest zdecydowany pomóc tej kobiecie i znaleźć odpowiedzi na główne pytanie: dlaczego pacjentka milczy?

     Jak już wspomniałam na wstępie, ta lektura pochłonęła mnie totalnie. To niezwykła historia, która wciąga swoją nieprzewidywalnością i zaskakującym zakończeniem. I choć akcja tej książki nie należała do zbyt dynamicznych, to jej umiarkowane tempo zupełnie mi tutaj wystarczało.  Wszystko nadrabiała intrygująca i tajemnicza fabuła. Fabuła oparta na lekkich i przejrzystych, choć nieco powierzchownych analizach ludzkiego umysłu oraz jego zachowań. Jednak to mi nie przeszkadzało w ciekawym i ekscytującym odbiorze owego thrillera. Dzięki autorowi, bez przeszkód zanurzyłam się w pracę psychologa sądowego, która frapuje, ale i przeraża. 

     Na wielki plus zasługują bohaterowie. Theo oraz sama Alicia to wyjątkowo osobliwe postacie, charyzmatyczne, sprytne i uparte, a przy tym tajemnicze i odrobinę mroczne. To osoby, które na pierwszy rzut oka bardzo się od siebie różnią. Jednak po bliższym poznaniu, mam wrażenie, że są do siebie ogromnie podobne, tylko nieco inaczej wykorzystują swoje możliwości i przeżycia. 

       Także bohaterowi drugoplanowi, jak pielęgniarki, pozostali lekarze czy też inne pacjentki, w znacznym stopniu podkręcały całą akcję, wpływając na pewne wydarzenia. Agresywni, przebiegli, nieokiełzani, niebezpieczni. Inni zaś spokojni, opanowani, troskliwi i emocjonalni. Taka kombinacja charakterów w jednym, zamkniętym miejscu to gwarancja licznych awantur, zaczepek i mocnych wrażeń. 

     Podsumowując, "Pacjentka" Alex'a Michaelides'a to niesamowicie uzależniający thriller, z nietuzinkową fabułą oraz wyrafinowanymi bohaterami. Thriller, który budzi silne emocje i nie sposób się od niego oderwać. To książka, która intryguje i pociąga swoją nieobliczalnością. Trochę nie do końca przypasowało mi jej zakończenie, choć było bardzo zaskakujące. Brak w nim mocnego i decydującego uderzenia, które efektywnie przypieczętowałoby losy naszych postaci. Ale to tylko taka drobnostka. Całość doskonała, przykuwająca uwagę i godna zapamiętania. 

sobota, 23 maja 2020

"Motyl nocy"- Katja Kettu

      "Motyla nocy" Katji Kettu dostałam od męża na urodziny wraz z kilkoma innymi powieściami. Do jej szybkiego przeczytania zachęciła mnie specyficzna okładka o wyjątkowym charakterze oraz intrygujący i mocno wzruszający opis na tylnej okładce. Byłam przekonana, że będzie to mocna i emocjonująca historia młodej kobiety, uwięzionej w obozie koncentracyjnym.



     Jest rok 1937. Nastoletnia Finka, Irga Malinen, wbrew wszystkim zakochała się w radzieckim agitatorze. Była to miłość zakazana i krótka, jednak bardzo owocna. On wyjechał, a ona pozostała "skalana", nosząc w swoim łonie jego dziecko. Samotna, zbrukana, poniżana Irga postanawia uciec do Związku Radzieckiego, by odnaleźć ukochanego. Niestety, tuż przy granicy zostaje pojmana i trafia do gułagu w Workucie. Ciężka praca, głód, brud i przemoc, to jej nowe życie. Życie, w którym spotyka pokrewną duszę, Elnę. To własnie jej zawdzięcza wszystko, co ma. Mijają lata, po których jedna z więźniarek powraca w swe rodzinne strony, do Republiki Maryjskiej. Miejsca tajemniczego, magicznego i niebezpiecznego. Miejsca, w którym spokój i szczęście zależą od pewnej kobiety i jej obozowej przeszłości. 


        Każda powieść, w której pojawia się tematyka obozowa to gwarancja silnych wrażeń, licznych wzruszeń, potoku łez i ogromu smutku. Tym bardziej, jeżeli dana historia oparta jest na faktach. W przypadku opowieści ze sporą domieszką fikcyjnych wydarzeń, one również potrafią chwytać za serce. Przynajmniej tak być powinno. 

     W przypadku "Motyla nocy" początek zapowiadał się frapująco i przejmująco. Zakazana miłość, zranione serce i dusza nastoletniej dziewczyny, która dla chwili szczęścia poświęciła wszystko, co miała. W konsekwencji musiała zmierzyć się z "odrzuceniem" przez własną rodzinę i społeczność. Społeczność, która postanowiła ją surowo ukarać za niesubordynację i sypianie z wrogiem.  Pomimo tych przeszkód nie poddała się, bo miała dla kogo żyć i walczyć. Nie zniszczył ją nawet gułag i ludzie, którzy tam byli. 

          Cały pobyt głównej bohaterki w Workucie, według mnie został przedstawiony nieco zbyt powierzchownie i subtelnie, a zatem mało realnie. Miałam wrażenie, że wszystkie postacie, które tam występowały, mieli swój własny, piękny świat. Z dala od trudu i znoju, za to w mocy intryg, narkotyków i miłosnych uniesień. To tak, jakby autorka pokazała czytelnikom tylko te neutralne aspekty życia obozowiczów, opisane lekko, bez rzeczywistej brutalności ( bo przecież była ona tam obecna) poza jednym wyjątkiem- sytuacją po wyjściu z zawalonej kopalni. Niestety, ten temat został potraktowany trochę po macoszemu. 

       Kolejnym minusem była zbyt chaotyczna fabuła, w której obrazy zmieniały się tak szybko, że stale się gubiłam. Podobnie było z bohaterami. Bezbarwnymi postaciami, które niczym szczególnym się od siebie nie różniły, przez co cały czas zlewały mi się w jedną osobę. Osobę nieobecną, szarą, bezkształtną. Irga, Elna, Verna- każda zaradna, odważna, przebiegła. Tak samo mężczyźni- przyciągający uwagę, silni, postawni, pociągający. Nawet nie zliczę ile razy myliłam bohaterów. 

       Styl narracji również był bardzo zmienny. Niczego mi nie ułatwiał, wręcz przeciwnie. Czytając dany fragment zastanawiałam się, gdzie teraz toczy się akcja i czego ona dotyczy. Jacy bohaterzy w niej występują i jak to wszystko ma się łączyć z poprzednim rozdziałem, jaki przeczytałam przed chwilą. Takie zamieszanie oraz brak ładu i składu bardzo mi przeszkadzam w odpowiednim odbiorze tej lektury. Może to własnie był ten decydujący powód, że ta książka całkowicie do mnie nie przemówiła. Śmiało mogę stwierdzić, że mnie wynudziła i często odpychała. 

      Podsumowując, "Motyl nocy" Katji Kettu to jak dla mnie, zbiór nieuporządkowanej fabuły, nadmiar fikcji i płytkość obozowego faktu. Poza tym zupełnie bezbarwne i niemalże identyczne postacie. Wszystko to niedopracowane, wybiórcze, zagmatwane i bez emocji. Spodziewałam się dobrej i ekscytującej historii, która wzruszy mnie do łez, a dostałam jej kiepską imitację. Szkoda, bo ta powieść miała duszę, jednak beznadziejne wykonanie.  

poniedziałek, 18 maja 2020

"Policja"- Jo Nesbo

       Tuż po zakończeniu "Upiorów" Jo Nesbo, zastanawiałam się ile jeszcze razy Harry Hole oszuka przeznaczenie! Zawsze jest o włos od śmierci, a jakimś cudem udaje mu się przed nią uciec. Czy i tym razem szczęście będzie mu sprzyjać na tyle, by wyjść z opresji cało i zdrowo? Czy kiedykolwiek skończy się jego fart?


       "Policja". Tym razem nieuchwytny i przebiegły morderca będzie grasował równie niepostrzeżenie, jak i skutecznie, a jego ofiarami staną się funkcjonariusze policji. Każda ofiara ginie w okrutny sposób i to w miejscach, gdzie dawniej dochodziło do niewyjaśnionych zabójstw. Brak jakichkolwiek śladów, potencjalnych podejrzanych czy też prawdopodobnych motywów zbrodni, to same powody do zmartwień, stresu i silnych nacisków z zewnątrz. Na domiar złego tutejszy Wydział Zabójstw traci swojego najlepszego śledczego o bystrym umyśle, sokolim wzroku i nieszablonowych zdolnościach intelektualnych. Czy pozostali członkowie tego okrojonego zespołu policjantów, podołają wyzwaniu schwytania mordercy? Czy też bez tego "jedynego, wyjątkowego" zatracą całą siłę i chęci, by walczyć o sprawiedliwość? Czasu jest niewiele, a ktoś nadal poluje na życie policjantów. 

     Każda kolejna część tej serii jest coraz bardziej mroczna i nieprzewidywalna. Nie daje nam ani chwili wytchnienia, budząc strach, dezorientację, a przy tym niezwykle silną ekscytację. Książki Nesbo to historie, które obfitują we frapujące intrygi i nagłe zwroty akcji.  Historie, które rozkwitają wraz z każdym nowym rozdziałem, tworząc rozbudowaną spiralę wzajemnych powiązań. 

      Czytając poprzednią powieść, byłam święcie przekonana, że koniec Harry'ego Hole'a zbliża się wielkimi krokami. I tak też było w przypadku "Policji". Jednak tego, kto stał się jedną z ofiar mordercy, zupełnie się nie spodziewałam. Taka niewinna, szara osobowość, a  mimo to czymś sobie zawiniła. 

      "Policja" to chyba jeden z najbardziej nieprzewidywalnych kryminałów z tej serii. Dynamiczne tempo oraz nagłe zwroty akcji powodowały, że  cała ta powieść zmieniała się jak w kalejdoskopie. Gdy już myślałam, że wiem kim jest główny zabójca i co czeka nas tuż za rogiem, nagle BACH- obrót o 180 stopni i moja wielka dezorientacja. I tak za każdym razem. 

      Muszę przyznać, że również nasi bohaterowie coraz bardziej przykuwają uwagę, stając się niezwykle charyzmatycznymi i barwnymi postaciami. Co najważniejsze, także te drugoplanowe osoby niczym nie odbiegają od ścisłej czołówki. Bezkompromisowe, bystre, odważne i przebiegłe, takie właśnie są wszystkie postacie. Tutaj nie ma już miejsca na słabe jednostki, gdyż przetrwają tylko ci najsilniejsi, najwytrwalsi, niezniszczalni, połączeni mrocznymi sekretami i silnymi wzajemnymi uzależnieniami. Manipulacja oraz wykorzystywanie stanowisk to ich chleb powszedni, dzięki temu jest znacznie ciekawiej i intrygująco. 

     Podsumowując, "Policja" Jo Nesbo to genialny kryminał z niebezpieczną i wciągającą fabułą, która ekscytuje, pobudza i napędza adrenaliną. To historia z nietuzinkowymi bohaterami, którzy są nie do zatrzymania.  To powieść z szybką akcją, otoczoną tajemnicami i śmiertelnymi intrygami. Na takie książki warto czekać aż 10 tomów. Mam nadzieję, że kolejna lektura z tego cyklu, jaką mam w planach, będzie równie fantastyczna i niezapomniana, jak ta.  Niecierpliwie czekam na ciąg dalszy!

środa, 13 maja 2020

"Eine kleine trup"- Olga Warykowska

   Ostatnio coraz częściej towarzyszą mi mocne kryminały oraz mroczne thrillery. Uwielbiam takie klimaty, jednak zawsze nadchodzi ten moment, gdy muszę dać odpocząć umysłowi i się zrelaksować. Niezwykle pomocne są w tym lekkie i przyjemne powieści, nawet kryminały kulinarne. Korzystając z możliwości serwisu nakanapie.pl  oraz Klubu Recenzenta, wybrałam coś, co mnie zaintrygowało- "Eine kleine trup" Olgi Warykowskiej. I choć nie znam jeszcze pierwszej części przygód głównego bohatera, to już teraz wiem, że chętnie to zmienię.


    Amadeusz Wagner, młody i ambitny mężczyzna o dość sporych gabarytach, zostaje przymusowo oddelegowany na urlop. Czyżby Filharmonia Wrocławska miała zamiar pozbyć się swojego drugiego flecisty? Flecisty, który grzebie tam, gdzie nie potrzeba i odkrywa pewne tajemnice zawodowe! Nie czekając ani chwili dłużej, Amadeusz postanawia udać się w rodzinne strony, do swojej stęsknionej matki oraz ukochanych potraw. Gawrych Ruda to z pozoru spokojna i bezpieczna miejscowość na Podhalu, która ma swoje sekrety. To właśnie tam jako dziecko, Wagner odnalazł swoją pierwszą pasję- jedzenie. Pierogi, gołąbki, kartacze, serniki, wszystko to przyrządzone przez jego rodzicielkę- tego  nigdy za wiele. Tuż po przyjeździe, okazuje się, że po okolicy grasuje złodziej. Jakby tego było mało, nagle w tajemniczych okolicznościach ginie znienawidzona przez wszystkich nauczycielka, Franca. Te sprawy to coś w sam raz dla szukającego wrażeń Amadeusza. Do tej pory był on niedoceniany przez innych, wiecznie strofowany przez matkę oraz poniżany przez kolegów, a teraz ma okazję się wykazać. Niestety, żaden z mieszkańców nie chce mu pomóc i chociaż wszyscy znają swoje tajemnice, to nikt głośno o nich nie mówi. Dlaczego? Być może niejeden osobnik ma tam sporo na sumieniu i nie chce być wydany.

     Kilka lat temu przeczytałam powieść, w której rozwiązywanie spraw kryminalnych było ściśle powiązane z kulinarnymi wątkami. Jednak w tamtym przypadku była to wyjątkowo słaba lektura. Teraz to zupełnie inna sprawa. Olga Warykowska stworzyła historię, w której wszystkie wątki idealnie ze sobą współgrały. Żaden z nich nie był zbyt przytłaczający ani monotonny. Elementy kryminalne zostały uzupełnione przez smakowite aspekty kulinarne oraz przyjemny komediowy charakter.

      Taka niby zwyczajna fabuła. Mała miejscowość, bliscy sąsiedzi, zero prywatności. W końcu co się tam może wydarzyć ciekawego i zapierającego dech w piersiach. Nic bardziej mylnego. Mnóstwo w niej drobnych, lecz zawiłych intryg, które obejmują niemal całą tę specyficzną społeczność. Społeczność, gdzie panuje wzajemna lojalność i dobro ogółu oraz Wola Boża ponad wszystko. Nagle wkracza ON- swój chłop, który uciekł do wielkiego miasta, a teraz powraca i panoszy się, kopiąc tam, gdzie nie powinien. Rozgrzebuje stare rany, odsłania najczulsze sekrety nie bacząc na dawne znajomości, rodzinne więzy. Coś, co miejscowi dobrze ukrywali, wychodzi na jaw, a on pomaga im przejrzeć na oczy prawdę, która niszczyła ich każdego dnia. 

    Ta z pozoru niewielka powieść kryje w sobie niezwykłą dynamikę i nieobliczalną akcję. Co chwila pojawiają się nowe elementy, które drastycznie zmieniają obecny obraz. Przyznam szczerze, że pomimo mojego wysiłku, nigdy sama do końca nie odkryłam prawdy o śmierci nauczycielki i wszelkich powiązań, jakie wypłynęły w trakcie tej książki. To, co zaprezentowała mi autorka, te skomplikowane więzy, bardzo mnie zaskoczyły, wywołując ogromny podziw dla pisarki. 

     Całość opisana lekko, zrozumiale oraz wciągająco. Z jednego elementu tej historii przechodziło się do kolejnych bardzo płynnie i równie ciekawie. Miałam wrażenie, że stale towarzyszę naszym bohaterom w ich codziennych zmaganiach. Zupełnie tak, jakbym była wśród swoich. Wszelkie wstawki kulinarne rozpalały moje zmysły, zaś wątek kryminalny ekscytował i dlatego niełatwo było mi się oderwać od tej lektury. Wyjątkowo charyzmatyczne, nieszablonowe postacie jeszcze bardziej podkręcały moje zainteresowanie i emocje. 


       Podsumowując, "Eine kleine trup" Olgi Warykowskiej to niepowtarzalny kryminał kulinarny, który swoją subtelnością, tajemniczością oraz niespodziewaną zawiłością, zyskał w moich oczach. Z miłą chęcią nadrobię zaległości i jak najszybciej zapoznam się z początkiem poczynań Amadeusza Wagnera i jego niezawodnego burczącego brzucha. To idealna lektura na odstresowanie i dobre samopoczucie. Lektura, która zagwarantuje spokój i relaks. Polecam!


Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl !!!

 

środa, 6 maja 2020

"W ułamku sekundy"- Alex Kava

         Po dłuższej chwili powracam do mojej ulubionej agentki FBI, Maggie O'Dell, bohaterki serii kryminalnej Alex Kavy. Drugi tom jej przygód przeleżał na mojej półce wstydu chyba najdłużej ze wszystkich książek. Teraz przyszła na niego kolej- czas na "W ułamku sekundy".


      Albert Stucky, zwany również przez FBI kolekcjonerem, porywał, torturował i okrutnie zabijał kobiety. Kobiety, które dokładnie wybierał, by potem mogły trafić do jego kolekcji. Dzięki agentce Maggie O'Dell, która poświęciła całe dwa lata na analizę i śledzenie poczynań Stucky'ego, w końcu złapano go i zamknięto w wiezieniu. Niestety, jakimś cudem po pewnym czasie udaje mu się uciec, po czym ponownie rozpoczyna swoją chorą grę z Maggie. W bestialski sposób zaczynają ginąć niewinne kobiety, a policja jest bezbronna. Tylko jedna osoba może go odnaleźć- Maggie. Jednak czy ta pogoń nie przekształci się jej nieszczącą obsesją? I co zrobi O'Dell, gdy stanie oko w oko ze Stuckym? Pociągnie za spust czy też każe mu cierpieć tak, jak jego ofiary? Wszystko rozstrzygnie się w ułamku sekundy.

    Przyznam, że stęskniłam się za tą nietuzinkową i wyjątkową bohaterką. Jednak forma kieszonkowa tej książki, skutecznie mnie odstraszała przez długi czas. Teraz żałuję, że to tyle trwało, bowiem ta powieść jest bardzo wciągająca.

    Oczywiście na pierwszy plan wysuwa się doskonały wątek kryminalny, pełen intryg, niebezpieczeństw i nieobliczalnego zbrodniarza. Mroczny, tajemniczy wątek, który potrafi wydobyć z naszych bohaterów ich największe lęki. Lęki przeszłości, które męczą ich od dawna, a które niejednemu udało się schować gdzieś bardzo głęboko. Teraz pod wpływem silnych emocji, wychodzą one z ukrycia niczym potwory. Potwory, które pragną swych ofiar.

      Każda dobra historia wymaga szybkiej i ekscytującej akcji. Akcji, która wciąga, szokuje i przeraża. Ani na moment nie zwalnia swojego tempa, dzięki czemu nie można się od niej oderwać. To dynamiczne tempo podsycało adrenalinę i ciekawość. Nowe rozdziały to kolejny wybuch silnych emocji i wielu niewiadomych. To gwarancja nieprzespanej nocy bez jakichkolwiek wyrzutów sumienia.

    Wiele zależało od nieuchwytnego i przebiegłego mordercy, który igrał z policją i FBI oraz ze swoimi ofiarami. To on niczym cień, towarzyszył nam podczas całej tej lektury i znikał w chwili, gdy już go prawie mieliśmy. Wywoływał adrenalinę i ekscytację, a jednocześnie budził lęk, odrazę i niepokój. 


   Po drugiej stronie barykady stała ona- mała, drobna, a mimo to wyrazista i odważna Maggie O'Dell. Kobieta nieustępliwa, ambitna i silna psychicznie, która również walczyła ze swoimi demonami. Złymi, przebiegłymi i śmiertelnie niebezpiecznymi. Demonami, które miały postać jego- Alberta Stucky'ego. 

    Podsumowując, "W ułamku sekundy" Alex Kavy to mocny i emocjonujący kryminał, z szybką akcją, charyzmatycznymi bohaterami, bezdusznym mordercą oraz wciągającą fabułą. Brakował mi subtelnej kontynuacji wątku romansowego z poprzedniej części, co dałoby czytelnikowi lekkie wytchnienie. Ale mam wrażenie, że już niedługo i o nim będzie mowa. Całość świetna i spójna, frapująca i przykuwająca uwagę. Doskonała. Już zacieram ręce w oczekiwaniu na ciąg dalszy przygód tej przebojowej agentki FBI. 

niedziela, 3 maja 2020

"Upiory"- Jo Nesbo

      Mój stosik nieprzeczytanych książek z półki wstydu powoli się kurczyć, choć nadal jest ich dość sporo. Czasami zdarza mi się również pożyczać powieści od znajomych. I to właśnie stąd pochodzą "Upiory" Jo Nesbo.



        W ostatniej części tej serii, jaką przeczytałam, nasz główny bohater ponownie opuszcza Oslo, by uciec od własnych demonów. W Bangkoku wiedzie dość specyficzne życie, jednak wystarczył jeden telefon i nagle powrót do domu staje się rzeczywistością. Dlaczego? Niedawno doszło do zabójstwa, które ze względu na swoją ofiarę i ewentualny motyw, szybko odchodzi w zapomnienie. W norze narkomanów jeden strzela do drugiego, gdy tamten próbuje ukraść mu narkotyki. Nic więc dziwnego, że tutejsza policja bardzo szybko odnajduje młodocianego mordercę, które nie stwarza żadnego oporu. Jednak nie wszyscy wierzą w jego winę, a szczególnie Harry Hole. Ten nieszablonowy policjant stara się odkryć prawdę o tamtym zajściu w tym specyficznym mieszkaniu, a jednocześnie ujawnia wiele innych mrocznych tajemnic Oslo, co w konsekwencji tylko zaostrza poziom tutejszego niebezpieczeństwa.

       Przyznam, że początek tej serii był bardzo dobry, później gdzieś od czwartego tomu poziom zaczął słabnąć. Dopiero "Pierwszy śnieg" nabrał kolorytu i mocy. Tak jest, aż do "Upiorów" . A co będzie dalej, to się niebawem okaże.

    No właśnie, "Upiory" to kryminał z doskonale skrojoną akcją. Dynamiczną, nieprzewidywalną i niebezpieczną. Akcją, która nabierała tempa wraz z każdym rozdziałem, która podsycała atrakcyjność licznych intryg oraz jej bohaterów. Zresztą również fabuła wydaje się być niezwykle wciągająca i emocjonująca. Porusza tematy społeczne, które przerażają, szokują lub wywołują odrazę (narkomania, prostytucja, korupcja). Problemy, o których boimy się mówić, choć istnieją i są coraz potężniejsze. Ta historia frapuje, a zarazem budzi lęk i niepokój, intryguje i pobudza, a jednocześnie przeraża i oszołamia swoją brutalnością oraz mocnymi obrazami, które są tak realne, że strach się bać.

      Co najważniejsze, nasz główny bohater, Harry Hole, już nie jest wrakiem człowieka. Wręcz przeciwnie, tak jakby powoli stawał na nogi i odzyskiwał swoją godność, choć w jego przypadku to arcytrudne. Stał się jeszcze bardziej zawzięty, sprytniejszy i racjonalny, choć nadal nieco egoistyczny. Stopniowo można na nim polegać, tolerować go , lubić bądź nawet i kochać. Problem tkwi jedynie w szacunku do niego, bo nadal rani tych, którym nie jest on obojętny. 

      Podsumowując, "Upiory" Jo Nesbo to kolejny bardzo udany kryminał, w którym aż kipi od sporej dawki emocji i adrenaliny. Wzbogacony o charyzmatycznych i coraz bardziej wyrazistych bohaterów, których napędza szybka i nieobliczalna akcja, zmieniająca się jak w kalejdoskopie. Po raz kolejny ta część dość mocno dotyka życia osobistego naszego nietuzinkowego Hole'a i  wszystkich bliskich mu osób, co znacznie bardziej podkręca ciekawość i ekscytację. Uwielbiam- to chyba oczywiste!

"Dom sióstr"- Charlotte Link

       Duży, stary dom, stojący gdzieś na uboczu, z dala od wścibskich oczu, otoczony bezkresem pól i lasów, kusi, przyciąga i magnetyzuje...