Idealni mężczyźni- piękni, inteligentni i bogaci, obiekt pożądania wielu kobiet. Idealna rodzina- zżyta, towarzyska, wpływowa i lojalna. Ale czy na pewno? Czy to tylko maski, pod którymi kryją się sekrety i kłamstwa? Przekraczając próg pewnej włoskiej rodziny, musisz grać według ich reguł. Inaczej staniesz się "czarną owcą", popychadłem, z którym nikt się nie liczy. Pytanie tylko, czy dla tej tej miłości, warto jest się tak poświęcić?
"Posłuszna żona" Kerry Fisher to historia dwóch kobiet, które w różnych odstępach czasu, weszły do rodziny Farinellich, jako drugie żony. Pierwszą z nich jest Laura, która ponad 10 lat temu poślubiła Massimo- typowego samca alfę. Tuż po urodzeniu synka, kobieta całkowicie zrezygnowała z pracy na rzecz domu. Ich tajemniczy i bardzo skryty syn Sandro, nie do końca spełnia oczekiwania Massimo o idealnym potomku, w związku z czym Laura stale musi chronić ukochanego jedynaka przed wybuchowym ojcem. Piękny i przestronny dom, seksowny mąż oraz wygodne i luksusowe życie powinny być dla Laury spełnieniem najskrytszych marzeń. Jednak jest coś, co spędza jej sen z powiek- tylko ona zna prawdę o swoim "idealnym małżeństwie" i tylko ona odkrywa mroczny sekret Massimo, który może zniszczyć całą tę kochającą się rodzinę.
Druga z nich to Maggie- skromna i pracowita kobieta, która w końcu znalazła miłość swojego życia, poślubiając Nico, brata Massimo. Bystra, odważna i optymistyczna, dobrze wie czym jest bieda i ciężka praca. Z pierwszego związku ma otwartego i zdolnego syna, Sama, a teraz również zbuntowaną pasierbicę Francescę, które nie pała do niej sympatią. W nowym domu, nowej rodzinie, czuje się zupełnie obco. Pewnego dnia Maggie zupełnie przez przypadek odnajduje tajemniczą szkatułkę, należącą do zmarłej żony Nico, w głębi której tkwi miłosny liścik od ukochanego. Liścik, który zniszczy dotychczasowy obraz doskonałej i troskliwej kobiety, za jaką uważana była zmarła.
"Posłuszna żona" to przede wszystkim powieść o kobietach, które wchodząc do rodziny jako te drugie, stale muszą mierzyć się z licznymi porównaniami, niechęciami i rywalizacją o uwagę i szacunek. W takich chwilach ważne jest wsparcie bliskich oraz silny charakter. Jak wiadomo, kobiety, które stały się tymi drugimi żonami, w każdej godzinie muszą mierzyć się z "duchem" ich poprzedniczki, szczególnie na początku swojego nowego życia. Muszą zyskać przychylność nowej rodziny i sprawić, by i ona ją pokochała. A to nie jest takie proste. To właśnie z takimi problemami zmagają się nasze główne bohaterki, między którymi istnieje wiele niedomówień i sprzecznych sygnałów, ale z biegiem czasu ta dziwna relacja przekształca się w prawdziwą przyjaźń. Przyjaźń, która zapoczątkuje ich drogę do niezależności, pełni szczęścia i bezpieczeństwa, bez kłamstw, przemocy i upokarzania. To historia, która powinna być bardzo wzruszająca i emocjonująca, a w konsekwencji okazała się bezbarwna i nudna.
Początek zapowiadał się bardzo ciekawie i ekscytująco. I choć już na "dzień dobry" wiadomo było, że nowa rodzina wcale nie jest taka idealna, ma swoje tajemnice, których jest coraz więcej, to nadal z ogromnym zainteresowaniem towarzyszyłam naszym bohaterkom w ich codziennych zmaganiach. Jednak po pewnym czasie fabula stała się zbyt nużąca i przewidywalna. Zabrakło mi w nich nagłych zwrotów akcji, które podsycałyby adrenalinę. Niestety, nawet włoska krew, która płynęła w żyłach męskiej płci nie spełniła moich oczekiwań. Zamiast dynamicznego i wybuchowego charakteru naszych bohaterów, dostałam ich nikłą namiastkę.
Podsumowując, "Posłuszna żona" Kerry Fisher, pomimo moich szczerych chęci, okazała się przeciętną powieścią obyczajową, która mocno mnie rozczarowała. Nieobliczalni i pełni temperamentu włoscy przystojniacy, zostali zastąpieni przez wypranych z silnych emocji, zwykłych mężczyzn. W porównaniu z nimi, to Maggie miała więcej werwy i krzepy. To powieść, która zaczyna się dobrze, a kończy tak sobie, bez szybkiej akcji, charyzmatycznych bohaterów i ciekawych wydarzeń. A szkoda, bo miała ona w sobie potencjał.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
"Dom sióstr"- Charlotte Link
Duży, stary dom, stojący gdzieś na uboczu, z dala od wścibskich oczu, otoczony bezkresem pól i lasów, kusi, przyciąga i magnetyzuje...

-
Za każdym razem, gdy sięgam po naszych rodzimych pisarzy, czeka mnie bardzo miłe zaskoczenie, szczególnie jeśli dotyczy to krymina...
-
Duży, stary dom, stojący gdzieś na uboczu, z dala od wścibskich oczu, otoczony bezkresem pól i lasów, kusi, przyciąga i magnetyzuje...
Zdecydowanie ta książka przypadłaby mi do gustu, uwielbiam opowieści o kobietach!
OdpowiedzUsuńLaura i Massimo? Hm...te imiona przypominają mi inną dziwną parę. 🤦😜
OdpowiedzUsuńJednak fabuła tej książki zapowiada o wiele lepszą lekturę dla mnie. Zapisuję tytuł.
Kurcze po obyczajówki sięgam jeśli są naprawdę dobre, ta książka niby ciekawi, ale lubię zwroty akcji, a ty mówisz że tu z nimi kiepsko więc chyba nie sięgnę chyba, że będzie jakaś okazja.
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę i naprawdę bardzo mi się podobała. 😊
OdpowiedzUsuń