środa, 4 lipca 2018

Autopsja- Tess Gerritsen

     Genialna Tess Gerritsen, swymi kryminałami zawładnęła niejednym, czytelniczym sercem. Przed nami kolejna część przygód niezłomnego duetu Rizzoli/Isles. 
     

     "Autopsja" zaczyna się w niezwykłym miejscu.W chłodnym pomieszczeniu, gdzie króluje lekarz sądowy, Maura Isles, znajdują się liczny worki z ciałami. Nie byłoby w tym nic dziwnego, bacząc na jej wykonywany zawód oraz miejsce pracy, gdyby nie fakt, że w jednym z tych worków, znajduje się żyjąca kobieta. Szok i niedowierzanie, z prędkością światła, zostają zamieniona na doświadczenie zawodowe i8 kobieta zostaje przetransportowana do szpitala. Niestety już niebawem, nieznajoma morduje ochroniarza i barykadując się w budynku, zabiera ze sobą kilkoro zakładników.Wśród nich jest ciężarna Jane Rizzoli, która zamiast być pod opieką lekarzy, bowiem zaczęła się już akcja porodowa, została uwięziona przez tajemniczą porywaczkę.Nikt nie wie kim ona jest i jakie ma zamiary? Do akcji wkracza policja i FBI. Agent Dean, Maura oraz przyjaciele pani detektyw, prowadzą prywatne dochodzenie, ponieważ ich priorytetem jest życie Jane i dziecka, a ustalone przez nich fakty, są na tyle zaskakujące, że wydają się być nierealne. Prostytucja, gwałty, narkotyki, handel żywym towarem, a także morderstwa, to elementy z życia ludzi nawet na wysokim szczeblu. Tylko kto jest w to zamieszany? Jedyna osoba, która może to ustalić, musi być silna, bowiem walczy teraz za dwoje. Czy da radę?
      W tej części przygód pani detektyw, będąca już na pograniczu rozwiązania ciąży, zostaje wbrew własnej woli, wciągnięta w bardzo niebezpieczną sytuację. Jako policjantka, nadal stara się aktywnie uczestniczyć w pracy,a jej instynkty są silniejsze niż zdrowy rozsądek, przez co swoim zachowaniem i postawą, często naraża życie swego dziecka. Ta jej nieodpowiedzialność trochę mnie drażniła i szokowała zarazem. Podobnie jak jej zawziętość i upartość. Dlatego w "Autopsji" jej postać nie jest już tak pozytywna i godna podziwu. Przeciwnie, do przyjaciół Jane, którzy pomimo jej trudnego charakteru i licznych spięć, w krytycznym momencie, są w stanie zrobić wszystko, by ją ocalić.  Nie spodobała mi się także postawa Gabriella Dean'a, który znając swoją żonę, pozwalał jej ryzykować tak wiele, byleby poznać prawdę o porywaczce i spisku. W moim mniemanie, oboje po prostu nie potrafią odnaleźć się w nowej sytuacji, jaką jest rodzicielstwo. Są zagubieni, zdezorientowani i lekkomyślni. 
     Cały pomysł na fabuł wydał mi się, tym razem, trochę przerysowany, zbyt naciągany. Zabrakło wartkiej akcji, która dodałaby czytelnikowi adrenaliny. Niestety,  tutaj Tess mnie nie zachwyciła. Jak dotąd jest to chyba najsłabsza jej powieść. Ale nie czuję się zawiedziona, bo jestem przekonana, że później będzie już tylko lepiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Dom sióstr"- Charlotte Link

       Duży, stary dom, stojący gdzieś na uboczu, z dala od wścibskich oczu, otoczony bezkresem pól i lasów, kusi, przyciąga i magnetyzuje...