sobota, 20 czerwca 2020

"Dylemat"- B.A.Paris

         B.A.Paris słynie z wciągających lektur sensacyjnych ze sporą domieszką thrilleru. Książki, których fabuła wydaje się być tak bardzo realna, przez co jeszcze mocniej szokuje i intryguje. Tym razem autorka postawiła stworzyć powieść psychologiczną, w której dominują liczne rozterki duszy i umysłu. "Dylemat" to Jej najnowsze dzieło.



      Cała akcja powieści widziana jest z dwóch różnych perspektyw, Livii oraz Adama. Oboje są małżeństwem, które do tej pory nie miało przed sobą prawie żadnych tajemnic. Teraz stają na granicy wspólnego przetrwania, a wszystko to za sprawą nagłych dramatycznych wydarzeń. Livia już od dawna planowała swoje 40-ste urodziny. Wielkie przyjęcie w gronie rodziny i przyjaciół, dekoracje, pyszne jedzenie i dobra zabawa- to coś, o czym zawsze marzyła. Do pełni szczęści zabraknie jedynie jej córki, Marnie, która nie może przylecieć. Choć tak naprawdę, Livii jest to na rękę, bowiem zna pewien sekret, który mocno zaważył na jej stosunku do córki. Niestety, na przyjęciu pojawia się ktoś, kto w mgnieniu oka może zniszczyć jej spokój i radość, dlatego też kobieta postanawia, tuż po zakończeniu imprezy, wyjawić dręczące ją tajemnice mężowi. Adam także odkrył coś, co w ułamku sekundy zniszczy życie całej rodzinie, ale ze względu na wielką miłość do żony, za nic w świeci nie chce zepsuć jej urodzin.  Nikt nie wie, że Marnie ma przylecieć do domu, jednak samolot, którym najprawdopodobniej leciała, uległ tragicznemu wypadkowo. Teraz pozostają godziny niepewności i smutki, z jakimi zmagać się musi Adam. I choć ciągle ma nadzieję, to cierpi, bo w końcu będzie musiała powiedzieć o tym żonie i pozostałej rodzinie.  Być może jest to ich ostatnia wspólna chwila, pełna szczęścia i pozytywnych emocji.    

       Sięgając po tę powieść, miałam dość mieszane odczucia. Z jednej strony wcześniejsze lektury trafiły w moje gusta czytelnicze. Ale z drugiej, ta książka jest zupełnie czymś nowym. Nie jest to jak poprzednio thriller, lecz powieść psychologiczna, w związku z czym odczuwałam lekką niepewność, ale i ogromną ciekawość. 

      Już od samego początku towarzyszyły mi dość przeciętne emocje, bowiem ta historia ma w sobie coś tajemniczego i wzruszającego, ale cała akcja opiera się jedynie na zastanawianiu się naszych bohaterów, jak powiedzieć o pewnych wydarzenia tej drugiej połówce. Ten fakt niestety stawał się okrutnie monotonny i żmudny. Aczkolwiek, czytając ją byłam przekonana, że tutaj nie ma żadnego dobrego wyjścia z danej sytuacji. Cokolwiek nie zrobią nasi bohaterowie i tak związane to będzie z bólem, żalem i złością. Chociaż nie popieram utrzymywania czegokolwiek w sekrecie przed ukochanymi, kłamstw i intryg, co tutaj stanowiło główne sedno owej opowieści, to poniekąd rozumiem motywy naszych postaci. 

        Fabuła na pierwszy rzut oka wydaje się prosta i zwyczajna, jednak nie jest ona aż tak oczywista i przewidywalna, dzięki czemu zyskuje odrobinę na atrakcyjności. Ta z pozoru wręcz idealna rodzina, spokojna, radosna i kochająca się, w rzeczywistości jest jak każda inna. Ma swoje wzloty i upadki, sekrety i problemy. Niestety, dość długo ukrywają wszelkie swoje niedogodności, co doprowadza do przykrych sytuacji i niemiłych konsekwencji, zaś samego czytelnika przysparzają o ból głowy i żołądkowe wariacje. 

      W dużej mierze nasi bohaterowie kierują się własnym egoizmem, gdyż ujawniając to co wiedzą, nie chcą zniszczyć swojego sielankowego życia. Odczuwają ogromny strach przed utratą tego, co kochają, tak więc preferują kłamstwa, manipulacje i brak lojalności. Na co dzień przywdziewają maski, by zasłonić się przed tym, co skrywa ich dusza. Są niczym aktorzy w własnej sztuce. Sztuce, która w sporej mierze jest fikcją. Niestety, żadne z nich nie zyskało mojej sympatii, wręcz przeciwnie. Niemal na każdym kroku nie byłam w stanie znieść ich zachowania, co tylko podsycało moje nerwy. 

      Podsumowując, "Dylemat" B.A.Paris to wyjątkowo słaba powieść, która bardziej szokuje i odtrąca niż ekscytuje. Z jednej strony coś w niej jest, co minimalnie mnie intryguje, ale nadmiar ułudy i fałszu, jaki wypływał z owej historii, zbyt mocno mi przeszkadzał. Będąc świeżo po jej lekturze, myślałam, że jest ona dość dobra. Ale im więcej o niej myślałam, tym częściej dopadało mnie rozczarowanie i niesmak, co w sumie wpłynęło na jej ostateczną ocenę. Na całe szczęścia ową książkę czyta się błyskawicznie, więc nie straciłam na nią zbyt wiele czasu. Mam jedynie nadzieję, że następna powieść tejże autorki będzie już znacznie lepsza. 

4 komentarze:

  1. Ja czytałam i mnie się podobała. Autorka tym razem, postawiła bardziej na emocjonalną stronę historii.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużo sprzecznych opinii czytam o tej książce, jak i o samej twórczości autorki. Ale wiele razy właśnie czytałam już w recenzjach, że szokuje, ale nic z tego nie wynika. Sam styl autorki natomiast często jest określany jako nierówny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wielka szkoda, bo się bardzo na nią szykowałam, ale pewnie i tak po nią sięgnę

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, u mnie było całkowicie odwrotnie. Świetna książka, łyknęłam na raz i wylałam hektolitry łez ;)

    OdpowiedzUsuń

"Dom sióstr"- Charlotte Link

       Duży, stary dom, stojący gdzieś na uboczu, z dala od wścibskich oczu, otoczony bezkresem pól i lasów, kusi, przyciąga i magnetyzuje...