wtorek, 16 czerwca 2020

"Obserwator"- Charlotte Link

        Korzystając z zasobów bibliotek w  mojej okolicy, często polują na pozycje, które mają już dobre kilka lat, a które warte są przeczytania. Są to książki m.in. autorstwa Tess Gerritsen, Jo Nesbo, Karin Slaughter, Nicholasa Sparksa, Guillaume Musso czy też Charlotte Link, do której ponownie wróciłam po niewielkiej przerwie. I to do Niej należy kolejna historia, jaka towarzyszyła mi tuż pod koniec maja.  Zapraszam na "Obserwatora"


        Późna jesień i początek zimy. Samson to niewinny, zamknięty w sobie, spokojny i  samotny mężczyzna, który stroni od ludzi. Jednak jego hobby nieco odstaje od normalności, bowiem Samson od pewnego czasu godzinami obserwuje życie obcych kobiet i ich rodzin. Pragnie być częścią czegoś, gdzie nikt go nie zrani i nie odrzuci. To coś to fikcyjna rodzina, pozostawiona wyłącznie w sferze jego marzeń. Największą obsesją mężczyzna staje się piękna Gillian Ward. To idealna kobieta, z doskonałym mężem oraz wymarzoną córką. Współwłaścicielka dobrze prosperującej firmy, z okazałym i bezpiecznym domem, gdzie panuje ciepło i miłość. Ale to tylko pozory pod którymi kryją się nieszczęście oraz liczne niedomówienia. 
      Równolegle na terenie Londynu dochodzi do serii brutalnych morderstw. Ofiarami są starsze i samotne panie, które tuż przed samą śmiercią bardzo cierpiały. Tutejsza policja rozpoczyna poszukiwania owego niebezpiecznego sprawcy. Brak śladów, jakichkolwiek powiązań pomiędzy tymi kobietami oraz fakt, iż nie skutecznie izolowały się od społeczeństwa sprawia, że ta sprawa będzie znacznie trudniejsza niż może się to komukolwiek wydawać. Jedno jest pewne- tych morderstw dokonał ktoś, kto wręcz nienawidzi kobiet. 

       "Obserwator" to dość obszerna powieść, która może wyglądać topornie,  sprawiając wrażenie żmudnej i długotrwałej. Znając zamiłowanie autorki do szczegółowych opisów przyrody oraz wszelkich innych wydarzeń, przygotowałam się na pełną emocji historię, którą będę mogła śledzić z precyzją samego detektywa. I tak też było, bo dzięki tej skrupulatności mogłam z ogromną ciekawością towarzyszyć naszym bohaterom w ich codzienności. Każdym zmysłem czułam wilgoć, rześkość i mroźność zimowego powietrza, strach i niebezpieczeństwo niewinnych kobiet,  rozterki i zagubienie głównej bohaterki, a także nienawiść i ból samego mordercy. Zupełnie jakbym stała się częścią tej powieści. 

      Początkowo fabuła tego thrillera wydawała mi się dość mocno niespójna. Dwa odrębne wątki, które tutaj dominowały, czyli rozdziały dotyczące Wardów i Samsona oraz tych okrutnych zabójstw, budziły silną ekscytację, a mimo to nie mogłam połączyć ich w sensowny sposób. Jednak im dłużej przebywałam z tymi postaciami, tym więcej rzeczy mi się rozjaśniało i wzajemnie uzupełniało. Końcowy związek tych głównych wątków był tak szokujący, że nawet w najśmielszych marzeniach nie dopuszczałam go do głosu. To dzięki tym elementom podczas całej lektury towarzyszyło mi ogromne zaskoczenie i spore niedowierzanie. 

      Jak przystało na dobrze skonstruowany thriller, tutaj również mieliśmy do czynienia z dynamiczną akcją. To zawrotne tempo nijak nie dało się okiełzać. Nie sposób było ustalić jego kierunek oraz ostateczny cel. Tak tajemnicza i zawiła intryga niejednokrotnie podsuwała mi fałszywe tropy i domysły, które zawsze trafiały w ślepą uliczkę. Wszędzie panowała mroczna i sekretna atmosfera, a podróż do niej była niczym błądzenie we mgle. Podróż, która trwało długo, obierając co rusz nowy kierunek. 

        Jednak najbardziej przykuwającym elementem tej książki byli bohaterowie. Mocni, wyraziści, charyzmatyczni, emanujący siłą i pewnością siebie, lecz z drugiej strony sprawiali wrażenie zagubionych, zranionych i opuszczonych. Każdy ich gest, słowo lub czyn, niosły ze sobą pewien rodzaj naładowania i niepewności, przez co stali się nieobliczalni. W jednej chwili zwykła "ofiara losu" mogła wykazać się wielkim bohaterstwem i odwagą, zaś ktoś lubiany i towarzyski osobą brutalną i pałającą nienawiścią. 

       Podsumowując, "Obserwator" Charlotte Link to fascynujący i niezwykle emocjonujący thriller, który trzyma w napięciu i nie daje ani chwili oddechu. Mroczna i intrygująca fabuła, nietuzinkowe i nieprzewidywalne postacie, szybka akcja oraz cała masa tajemnic, wprowadzają czytelnika w świat, gdzie każdy może stać się naszym największym wrogiem. Nawet my sami. Z tych kilku lektur autorstwa Link, jakie przeczytałam, ta wydaje mi się najlepsza, choć przede mną jeszcze sporo jej pozycji. I kto wie, może później zmienię swoje zdanie, ale póki co, zachęcam innych do jej przeczytania. 

2 komentarze:

  1. Ja jak dotąd przeczytałam tylko jedną książkę autorki. I właściwie nie wiem dlaczego, bo byłam nią zachwycona i obiecałam sobie, że muszę poznać resztę jej twórczości. Niestety cały czas to nie nastąpiło... Może dlatego, że wciąż przybywa tytułów, które chcę przeczytać, a czasu jak na lekarstwo. To prawda, że autorka ma zdolność szokującego łączenia wątków... Czasem takich, które wydają się niemożliwe do połączenia. Kilka razy się spotkałam już z tą opinią. Ale to tylko świadczy o jej pomysłowości. :) Osobiście polubiłam jej styl, to delikatne i powolne na początku snucie opowieści i długie opisy, ale to nie każdemu na pewno przypadnie go gustu. :) Ja Ci bardzo polecam czytany przeze mnie "Dom sióstr".

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię książki tego typu, a ten thriller mam w planach przeczytać. 😊

    OdpowiedzUsuń

"Dom sióstr"- Charlotte Link

       Duży, stary dom, stojący gdzieś na uboczu, z dala od wścibskich oczu, otoczony bezkresem pól i lasów, kusi, przyciąga i magnetyzuje...