niedziela, 23 września 2018

"Pudełko z marzeniami" - M. Witkiewicz, A. Rogoziński

   Tak to ze mną już jest, że po kilku krwistych i mocnych kryminałach, wspomaganych coraz częściej dobrymi thrillerami, przychodzi czas na coś lekkiego i przyjemnego dla duszy. Mogą to być komedie kryminalne czy też typowo kobiece i nadzwyczaj delikatne powieści o miłości. Tym razem padło na debiutancki duet, czyli Magdalena Witkiewicz oraz Alek Rogoziński i ich "Pudełko z marzeniami" z prześliczną, a jakże prostą okładką. 
  

    W rolach głównych Michał i Malwina. ON- trzydziestoletni mężczyzna, który za sprawą nieuczciwego wspólnika, traci pieniądze, firmę i renomę. Jakby tego było mało przyłapuje na gorącym uczynku swoją narzeczoną, która zdradza go z jego kolegą. I tak w jeden dzień rozsypuje się dotychczasowe życie chłopaka. Nie pozostaje mu nic innego, jak odpocząć w samotności, by przemyśleć kilka spraw. W tym celu udaje się do maleńkiego miasteczka, gdzie jak mu niedawno zdradziła umierająca ciotka, został ukryty skarb w jednej z piwniczek. Ale istnieje niewielki problem- prawdopodobne miejsce ze skarbem znajduje się w restauracji, której nową właścicielką jest pewna tajemnicza kobieta. ONA- Malwina, rówieśniczka Michała, która z dnia na dzień rzuca wszystko co ma na rzecz własnych pragnień i spokoju, kupując przy okazji pewną restaurację. Początkowo Malwina zamieszkuje tam wraz ze swym chłopakiem, jednak ten korzystając z okazji, ucieka "gdzie pieprz rośnie". Od teraz wszystko jest na głowie kobiety, gotowanie, remont i prowadzenia całej restauracji. Pomocna okazuje się babcia Malwiny, która po śmierci męża opuszcza Paryż i dołącza do wnuczki. Interes kwitnie coraz bardziej, a nowy mieszkaniec, czyli Michał, okazuje się być dobrym pomocnikiem przy remontach. Tez zaś w celu odnalezienie skarbu, zbliża się do Malwiny, stając się jej przyjacielem. Ale jest kilku mieszkańców, którzy mają zupełnie inne plany wobec tej samotnej dwójki. Plan i związane z nimi pragnienia umieszczane są w tajemniczym pudełku, gdzie od pewnego czasu każdy mieszkaniec wrzuca kartkę z własnymi marzeniami. Pudełku, który ma magiczną moc spełniania ludzkim pragnień. 
   
      Wyżej wymieniony przeze mnie duet pisarzy stworzył powieść romantyczną, wzbogaconą wielką ilością komediowych epizodów. "Pudełko z marzeniami" to historia dwojga obcych sobie osób, którzy pod wpływem pewnych wydarzeń oraz impulsu pozostawiają swoje dotychczasowe życie, by zamieszkać w Miasteczku. Łączy ich dobroć, chęć rozpoczęcia nowego etapu w życiu oraz samotność i niedocenienie. Ta spokojna wędrówka ku miłości, zrozumieniu i szczęściu, przeplatana jest nagłymi zwrotami akcji, niezaplanowanymi wydarzeniami oraz subtelną manipulacją osób trzecich. Osób, które mają szczere i dobre intencje odnośnie wspólnej przyszłości tych dwojga, przez co często posługują się intrygami, kłamstwami, a czasem i przekupstwem. Wszystko to w imię miłości. 
    W tej powieści najbardziej rzucają się w oczy dwie starsze panie oraz dwoje dzieci. To oni pełnią rolę swatów. W przypadku tego pierwszego duetu mamy do czynienia z bardzo charyzmatycznymi kobietami w kwiecie wieku, które swoim zachowaniem oraz licznymi dialogami, wywołują u mnie uśmiech na twarzy. To przypomina mi twórczość Olgi Rudnickiej i jej sagę o rodzinie Emilii Przecinek i pewnych uroczych "PTERODAKTYLACH", która bardzo przypadła mi do gustu. Te podobieństwa wcale mi nie przeszkadzają, wręcz przeciwnie- mam miłe wspomnienia. Co do tej pary dzieci, to podziwiam ich dojrzałość, obiektywizm, otwartość na świat oraz niewinność. 
     Zabrakło mi niestety mocnego i wyrazistego " czarnego charakteru", który tutaj pozostał delikatnie zarysowany. Wówczas niszczyłby sielankę naszych bohaterów za wszelką ceną, popełniając liczne gafy( niektóre z pomocą staruszek i dzieci), a to dodało by znacznie więcej humoru tej powieści. Tutaj to wszystko robią sami główni bohaterowie mimo własnej woli, ale w sposób monotonny i nudny. 
  
        Podsumowując, "Pudełko z marzeniami" to lekka i zabawna powieść romantyczna, idealna na chłodne popołudnia, jak i na zimowe wieczory z kocem, gorącą herbatą i palącym się kominkiem. Jak na debiutancki duet, to Witkiewicz i Rogoziński stworzyli dobrą i ciekawą książką, którą pokochają kobiety bez dwóch zdań. Umili ona czas nie jednemu czytelnikowi w te samotne chwile. 
POLECAM!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Dom sióstr"- Charlotte Link

       Duży, stary dom, stojący gdzieś na uboczu, z dala od wścibskich oczu, otoczony bezkresem pól i lasów, kusi, przyciąga i magnetyzuje...