czwartek, 25 października 2018

"Hipoteza zła" - Donato Carrisi

        "Mrożący krew w żyłach thriller, przywodzący na myśli takie filmy jak Milczenie owiec i Siedem". Taki cytat widnieje na okładce powieści Donato Carrisi. Moje pierwsze skojarzenie - "Czwarta małpa" J.D. Baker'a i lekkie rozczarowanie tą książką. Czy tym razem będzie podobnie?


       "Hipoteza zła". Niemal codziennie na całym świecie znika wiele osób, które przepadają bez śladu. W pewnym budynku federalnej policji, w samych podziemiach istnieje specjalne pomieszczenie poświęcone osobom zaginionym. Na ścianach setki zdjęć twarzy, które łączy tajemnica. Niektórzy zaginęli już bardzo dawno i teraz mało kto o nich pamięta. Ale ci, którzy pracują w "przedpieklu", nie zapomnieli. Każdego dnia w tłumie mieszkańców starają się odnaleźć choćby jedną osobę ze zdjęć, jakieś małe podobieństwo w wyglądzie, by mieć nadal nadzieję. Niespodziewanie, niektórzy z tzw. "uśpionych" powracają niczym duchy i dokonują makabrycznych zbrodni. Strach i niedowierzanie to jedyne, co obecnie czują zarówno policjanci, jak i zwykli mieszkańcy. Niebawem ktoś bestialsko morduje całą rodzinę pewnego biznesmena, oszczędzając jedynie najmłodszego syna, by ten pomógł zidentyfikować sprawcę. Okazuje się, że mordercą jest jeden z zaginionych. Do akcji wkracza Mila Vasquez - pracownica "przedpiekla". Ale to nie koniec niespodzianek. Dochodzi do kolejnych zbrodni, zaś ich sprawcy, powracając po latach tajemniczej nieobecności, dają o sobie znać coraz głośniej i częściej. Podejrzenia padają na pewne śledztwo sprzed dwudziestu lat. To właśnie wtedy w niewyjaśnionych okolicznościach znikają osoby cierpiące na bezsenność. Sprawę wówczas zamknięto, ale nie rozwiązano. Jaka tajemnica kryje się w przeszłości? Jaki ma ona związek z teraźniejszymi wydarzeniami? Gdzie i pod jaką postacią kryje się zło?
       
      Jak dotąd twórczość Donato Carrisi była mi kompletnie nieznana. Ale za sprawą wrażeń tuż po lekturze, wiem, że to nie koniec. Muszę czym prędzej nadrobić zaległości, bowiem ten thriller porwał mnie w całości. 
      Początkowo bałam się, że już w trakcie lektury będę miała podobne odczucia, jak w  przypadku wcześniej wymienionej "Czwartej małpy". Jednakże okazało się odwrotnie. Będąc w połowie powieści, miałam pewność, że nie będą żałować ani chwili. Pierwsze rozdziały pochłonęły mnie już w 100 % i dalej było tak samo. Autor stworzył niezwykłe historie, które wzruszały, smuciły, szokowały, a nawet przerażały. To one gwarantowały czytelnikowi masę emocji aż do samego końca. Napięcie stale rosło, a wraz z nim nasza ciekawość. 
      Dodatkowym atutem są bohaterowie. Mila i Simon Berish to bardzo charyzmatyczne postacie. Ona- doskonała detektyw "przedpiekla", która jakiś czas temu sama doświadczyła pewnym traumatycznych wydarzeń. Aby nie pogrążyć się całkowicie w "mroku", całym sercem poświęca się "uśpionym". W pracy bardzo odważna, silna i niezależna kobieta, zaś w domu to już delikatna i bezbronna osoba, niezdolna do jakichkolwiek uczuć. On- policjant z łatką łapówkarza, odizolowany od społeczności policyjnej, wyrzutek, skazany na samotność, kpiny i brak szacunku. Ale mimo to nie poddaje się i uzyskuje w pracy coraz lepsze wyniki w przesłuchaniach świadków. Gdy tych dwoje spotyka się, staje się jasne, że nie będzie nudno. Liczne tajemnice, niebezpieczne sytuacje oraz zaskakujący finał sprawy sprzed dwudziestu lat. 
    
      Podsumowując, "Hipoteza zła" to mroczny i wstrząsający thriller, który warto przeczytać. Jest zdecydowanie dużo lepszy niż powieść J D Baker'a. Jeżeli zaś "Czwarta małpa" przypadła Wam do gustu, to ten thriller także się spodoba. Gwarantuje!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Dom sióstr"- Charlotte Link

       Duży, stary dom, stojący gdzieś na uboczu, z dala od wścibskich oczu, otoczony bezkresem pól i lasów, kusi, przyciąga i magnetyzuje...