piątek, 4 maja 2018

Granat poproszę- Olga Rudnicka

        Osobiście nie zaliczam się do grona wielbicieli naszych polskich autorek, słynących z typowo kobiecych powieści komediowych czy też romantycznych. Jednak pod wpływem kilku bardzo pozytywnych opinii , innych czytelników portalu lubimyczytać, postanowiłam dać szansę pewnej młodej kobiecie. Czy to była dobra decyzja? O tak. Takiej dawki humoru dawno nie otrzymałam. 
       

      Olga Rudnicka swoją książką "Granat poproszę" zyskała moją sympatię. Jej główna bohaterka to niespełna 40-letnia Emilia Przecinek, szczęśliwa żona i matka, a także znana pisarka powieści romantycznych. Pomimo niskiego wzrostu i  lekkiej nadwagi, czuje się spełniona. Ale wystarczył jeden telefon od męża, który pozostawia ją i dzieci dla znacznie młodszej kochanki. Ten nowy związek Cezarego, przysparza Emilii oraz jej rodzinie pewnych kłopotów.Jakby tego było mało, to kilka dni później, zostaje zamordowana kochanka Cezarego. Pierwsza podejrzaną policji staje się pisarka, a jej mąż zostaje oskarżony o defraudację kilku milionów złoty ze swojego zakładu pracy. Spore kłopoty finansowe, niespłacany kredyt mieszkaniowy, niewierny mąż oraz pogarszająca się sytuacja zawodowa pisarki, sprawiają, że Emilia Przecinek, dzięki wsparciu najbliższych, rozpoczyna własne dochodzenie w sprawie jej męża oraz jego kochanki. Jakie przygody czekają Emilię i jej rodzinę?Czy pisarka odnajdzie się w nowej sytuacji? Na te i na wiele innych pytań, odpowiedzi znajdziecie właśnie w tej lekturze, choć niektóre zapewne was zaskoczą.
      Przyznam szczerze, że już dawno nie czytałam tak dobrej i zabawnej powieści, autorstwa naszych rodaczek. "Granat poproszę" to niezwykle ciekawa książka o perypetiach porzuconej kobiety, która wbrew własnemu mniemaniu i pomocy rodziny, okazuje się być silną i stanowczą osobą. Początkowo jest ona leniwa i wygodna, a będąc pisarką, często żyje w swoim fikcyjnym świecie. Jednak pod wpływem decyzji męża, przeistacza się w kogoś zupełnie innego.Chęć zmiany i wspierający ją najbliżsi, to odpowiedni moment, by chwycić życie w swoje ręce. I tak właśnie robi Emilia. Jej nastoletnie dzieci, choć już prawie pełnoletnie, są nadzwyczaj dojrzałe i to oni stają po stronie matki, gdy ta ma trudne dni. To dzięki ich obecności, Emilia czerpie siłę do dalszego działania. Ale najbardziej zapadły mi w serce dwie starsze kobiety, czyli matka pisarki i jej teściowa. Te ponad siedemdziesięcioletnie panie to nadzwyczaj aktywne postacie.Dla nich nie ma żadnych ograniczeń, tematów tabu oraz sytuacji bez wyjścia, a i kłamstwa także nie są im obce. Swoim zachowaniem, dały czytelnikowi spora dawkę humoru. To właśnie z nimi najlepiej się bawiłam podczas czytanie tej powieści. One są doskonałym przykładem na to, że starość wcale nie musi oznaczać zacofania, narzekania oraz zbędnego balastu. O nie. Te dwie kobiety to nowoczesne bacie, którym trudno niektórym dorównać. A przy ich dialogach, aż brzuch bolał od śmiechu. 
      Jako, że jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Olgi Rudnickiej i co najważniejsze jak najbardziej udane. Bo ta książka, nie dość że jest lekka i przyjemna, to także posiada ciekawych i charyzmatycznych bohaterów, śmieszne dialogi oraz równie zabawną akcję. Polecam  każdemu, kto jeszcze nie miał styczności z Olgą oraz tym którzy już ją poznali. I jestem przekonana, że podczas tej lektury, uśmiech nie zniknie z Waszej twarzy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Dom sióstr"- Charlotte Link

       Duży, stary dom, stojący gdzieś na uboczu, z dala od wścibskich oczu, otoczony bezkresem pól i lasów, kusi, przyciąga i magnetyzuje...