piątek, 22 czerwca 2018

"Na spokojnych wodach"- Viveca Sten

        Będąc ostatnio w bibliotece, zaproponowano mi coś na kształt twórczości Läckberg, której kryminały zresztą uwielbiam. I tak oto w moich rękach pojawił się debiut szwedzkiej pisarki "Na spokojnych wodach". Viveca Sten stworzyła zatem serię z inspektorem Thomasem Andreassonem oraz prawniczką Norą Linde. 
      

     Cała akcja powieści dzieje się na archipelagu.Pewnego lipcowego poranka, na obrzeżach Sandhamn, wypływają zwłoki mężczyzny, zaplątanego w sieć rybacką. Tutejsza policja podejrzewa przypadkowe utonięcie, ale gdy kilka dni później, zamordowana zostaje kuzynka topielca, sprawy zaczynają przybierać inny obrót. Trwa zatem dochodzenie w sprawie domniemanego morderstwa. Od teraz wszystko znajduje się  w rękach inspektora Thomasa Andreassona, który przy pomocy swojej dobrej znajomej, Nory, odkrywa mroczne sekrety, jakie skrywa niejeden mieszkaniec wyspy. Czy uda mu się odnaleźć mordercę, zanim ten ponownie zaatakuje?
     Po całej lekturze stwierdzam, że jest to dobry kryminał, pełen napięć, ciekawych bohaterów i licznych, ale drobnych intryg. Choć akcja rozwijała się dość powolnie, to wszystkie wydarzenia, zawarte w tej książce, okazały się niezwykle istotne. Samo Sandhamn wydaje się być oazą spokoju i bezpieczeństwa. Jednym słowem, autorka wie, jak stworzyć miejsce, by czytelnik już od pierwszych stron, zapragnął się w nim znaleźć. Ten zabieg pomógł mi przenieść się wyobraźnią na ten uroczy archipelag i razem z jego mieszkańcami, przeżywać przygody na Sandhamn. 
      Oczywiście nie zabraknie charyzmatycznych postaci, zarówno tych pozytywnych, jak i ciemne charaktery, godne swej uwagi. Każdy z nich prezentuje zupełnie odmienne podejście do życia. Ich różnorodność postaw, poglądów stylów bycia, wpływa na całokształt tego, kim są obecnie i co robią, zaś konsekwencje niektórych działań mogą mieć tragiczne i nieprzyjemne skutki. Tutaj bowiem ten, kto posiada mroczne tajemnice, nie może czuć się bezpiecznie. One zawsze ujrzą światło dzienne, prędzej czy później. 
    Podsumowując. Jak na debiutancką powieść, "Na spokojnych wodach" prezentuje się nadzwyczajnie dobrze i pozytywnie. Jest to kryminał, z którym warto się bliżej zapoznać. Mam nadzieję, że pozostałe części tej sagi, będą równie ciekawe. Niebawem mam zamiar się o tym przekonać i oczywiści jak najszybciej podzielić się z Wami swoimi odczuciami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Dom sióstr"- Charlotte Link

       Duży, stary dom, stojący gdzieś na uboczu, z dala od wścibskich oczu, otoczony bezkresem pól i lasów, kusi, przyciąga i magnetyzuje...