wtorek, 19 czerwca 2018

"Ofiara"- Karin Slaughter

       Moje kolejne spotkanie z twórczością Karin Slaughter, która coraz częściej gości w mojej biblioteczce, najwyższy czas rozpocząć. 
    

      "Ofiara"- jakże intrygujący tytuł i ciekawie zapowiadająca się historia. Agent Will Trent wraz ze swoją ekipą, zostaje wezwany na miejsce morderstwa byłego policjanta, Dale'a Hardinga. Jak wiadomo, zamordowany  nie cieszył się dobrą opinią. Swoim trybem życia, nabawił się licznego grona wrogów. Miejsce zbrodni także jest niecodzienne. Właścicielem budynku, w którym znaleziono ciało, jest bardzo bogaty i sławny koszykarz, który jakiś czas temu był oskarżony o brutalny gwałt. Jego sprawę badał agent Trent, przez co zyskał on kolejnego wroga. A teraz obydwaj ponownie muszą stanąć oko w oko. Jakby tego było mało, na miejscu morderstwa było sporo krwi kobiety, która dawniej była bardzo bliska Will'owi.Znalezione dowody świadczą o licznych powiązaniach z mafią, ale przede wszystkim, najbardziej podejrzany staje się pewien koszykarz. Jak potoczy się ta historia? Czy dojdzie do przelewu krwi pomiędzy Trent'em a jego największym wrogiem?
      "Ofiara" to moje kolejne spotkanie z powieściami Slaughter i stanowczo nie ostatnie. Choć jest ona nieco słabsza niż wcześniej przeczytane przez mnie "Moje śliczne", nadal uważam, że warto ją przeczytać. Początkowe rozdziały bardzo szybko wzbudziły moje zainteresowanie. Już wtedy dało się wyczuć ogromne napięcie, które towarzyszyło mi do samego końca. Im bliżej finiszu, tym ta adrenalina słabła, bowiem to tam dochodziło do dość szybkiego rozwiązania sprawy, które niestety nie było zbyt zaskakujące. Wówczas akcja trochę spowolniła, stała się mniej agresywna, bardziej przewidywalna i nieco monotonna. Pomysł na fabułę uważam za bardzo interesujący, wątki miłosne, mafijne oraz problemy prostytucji i pedofilii, nadały temu thrillerowi sporo pikanterii i dramatyzmu. Główni bohaterowie to całkiem ciekawe postacie. Każdy z nich ma pewien bagaż doświadczeń z przeszłości, które w dużej mierze były dla nich traumatyczne. I to właśnie ona częściowo ukształtowały każdego z nich takimi, jakimi są obecnie. Nie zabrakło także osoby, która mnie znacznie irytował, a na imię jej Angie. To była policjantka, manipulantka, czasami wręcz stalker. Po trupach dąży do celu, nie bacząc na uczucia innych, nawet najbliższych. 
     Ten thriller oceniam jako dobra książkę, z ciekawą historią, charyzmatycznymi bohaterami, licznym intrygami i sporym napięciem. Zdecydowanie polecam Wam ją  przeczytać i mam nadzieję, że ona także przypadnie wam do gustu. Ciekawa jestem Waszych opinii. Do zobaczenia niebawem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Dom sióstr"- Charlotte Link

       Duży, stary dom, stojący gdzieś na uboczu, z dala od wścibskich oczu, otoczony bezkresem pól i lasów, kusi, przyciąga i magnetyzuje...