wtorek, 12 czerwca 2018

Pęknięcie- Karin Slaughter

      Najbardziej przerażające i zarazem poruszające są kryminały, gdzie ofiarami stają się dzieci. Patrząc na ich niewinność, aż serce krwawi. Tak samo jest w przypadku nastolatków. Choć wydaje nam się, że są oni coraz bardziej samodzielni, w trudnych sytuacjach, nie zawsze wykazują się mądrością i siłą. 
     

     O tym jest "Pęknięcie" Karin Slaughter. Ansley Park. Dzielnica bogaczy. W swoim domu Abogail Campano znajduje zwłoki nastolatki oraz mężczyznę z nożem w ręku. Szybka analiza danych:martwa córka i żyjący napastnik, który najprawdopodobniej będzie chciał pozbyć się świadków zbrodni. Wystarczył jego jeden krok w kierunku Abigail, by doszło do szarpaniny. W jej efekcie, kobieta zabija mężczyznę i wzywa policję. Na miejsce zbrodni zostaje wysłany agent Will Trent. Jako jeden z nielicznych, dostrzega to, czego nie widać gołym okiem. Wraz z nim, nad tą sprawą będzie pracować młoda Faith. Jednak tutaj nic nie jest takie proste, bowiem dochodzi jeszcze jeden ważny wątek- porwanie. Czas ucieka nieustannie, policja ma coraz więcej wątpliwości, a na szali jest życie innej nastolatki. 
     W przypadku powieści Karin Slaughter, brak chronologii w czytaniu jej książek, kompletnie mi nie przeszkadza. "Pękniecie" jest to jedna z pierwszych części przygód agenta Trenta i jak na razie, jedyna która mnie rozczarowała. Zawarte w niej wydarzenie i zbrodnie, początkowo trzymały mnie w napięciu, jednak później, w wielu miejscach, akcja stała się monotonna i przytłaczająca.Nawet zakończenie już mnie nie zaskoczyło, nie wspominając już o jakimkolwiek dreszczyku emocji. Samo dochodzenie w sprawie tego morderstwa było apatyczne i żmudne. 
     Jak zawsze pozytywnie wypadają tutaj bohaterowie. Specyficzny i niezwykle inteligentny agent Will Trent, który zdecydowanie odbiega od wizerunku idealnego policjant. Pomimo pewnych dysfunkcji, które często prowadzę go do pomyłek, jest najlepszy w tym , co robi. jego precyzja, analiza, wyobraźnia, bardzo szybko pozwalają mu naprawić to, co spartaczył wcześniej. Faith- młoda policjantka, która w swojej pracy stale walczy ze stereotypem kobiety w policji. Potrafi ona oddzielić życie prywatne od zawodowego. Podobnie jest z uprzedzeniami do innych osób. Nawet z ty, kogo nie lubi, potrafi doskonale współpracować. Jej odwaga i siła charakteru są godne podziwu. Morderca zaś to bardzo specyficzna postać, która rani i zabija, by m.in. zaspokoić własne pragnienia. 
     Podsumowując, całość wypada dość przeciętnie, choć zamysł na fabułę wydawał się ciekawy. Niestety, ja ta pozycją czuję się rozczarowana, bowiem wiem, że Karin potrafi stworzyć na prawdę dobrą powieść.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Dom sióstr"- Charlotte Link

       Duży, stary dom, stojący gdzieś na uboczu, z dala od wścibskich oczu, otoczony bezkresem pól i lasów, kusi, przyciąga i magnetyzuje...