wtorek, 12 lutego 2019

"November 9"- Colleen Hoover

      Colleen Hoover już od pewnego czasu należy do ścisłego grona moich ulubionych pisarzy. W związku z tym, gdy tylko w bibliotece pojawia się coś z jej twórczości, nie zwlekam ani chwili dłużej i pędzę po swoją nową zdobycz. Tym razem nie mogło być inaczej, bo w zasięgu mojego wzroku pojawiło się "November 9"


      Jest to opowieść o losach Fallon i Bena. Dziewczyna dwa lata temu uległa poważnemu wypadkowi. Dom jej ojca, u którego akurat nocowała, nagle stanął w płomieniach, a w konsekwencji ona została poparzona. Ten wypadek całkowicie zniszczył jej karierę aktorską, która właśnie rozkwitała i pozbawił ją wiary w siebie. Działo się to 9 listopada, a dzisiaj przypada druga rocznica. Rocznica pełna smutku, żalu i samotności. Niespodziewanie ten trudny dla Fallon dzień, stanie się początkiem pewnej znajomości, która na nowo rozbudzi radość w życiu dziewczyny.  Zarówno dla Bena, jak i Fallon, ich wspólne spotkanie to szansa na przyjaźń i miłość, a także na naprawę wyrządzonych krzywd, bowiem oboje mają coś na sumieniu. Oboje zobowiązują się spotykać przez najbliższe 5 lat, w tym samym miejscu i czasie, dokładnie każdego 9 listopada, by móc spędzić ze sobą ten wyjątkowy dzień. W tym samym czasie Ben pisze swoja własną historię o ich związku, która z biegiem czasu zacznie się coraz bardziej różnić od tej, jaką zna dziewczyna. Czy ich uczucie i wzajemna fascynacja będą na tyle silne, by wybaczyć pewne kłamstwa? Kłamstwa, które zniszczyły już wiele osób! Wszystko to zależy już tylko od Niej, ale czy na pewno?

     Warto było tyle czekać na tę powieść w wykonaniu Colleen Hoover, którą dane mi było przeczytać. Jak zwykle, autorka stworzyła piękną, ale i bolesną historię, pełną miłości, zrozumienia i cierpienia. Historię, w której młodzieńcze błędy mają bardzo tragiczne konsekwencje. Konsekwencje, które ranią niewinne osoby. Jednak, żeby móc wydać werdykt, należy poznać całą prawdę. Prawdę, która być może nas wyzwoli, która doprowadzi do przebaczenia i ukojenia. 
    Hoover w swojej książce pokazała nam, że nawet w najtrudniejszym momencie naszego życia, zawsze jest szansa na znalezienie szczęścia czy też bratniej duszy, musimy dać im tylko taką możliwość. Często to właśnie one dodają nam sił, by walczyć z przeciwnościami losu, by walczyć o własne marzenia, a niekiedy nawet by walczyć o przetrwanie. I co najważniejsze- Nigdy, ale to nigdy nie jest za późno, by naprawić swoje błędy. 
     Jej powieści chwytają mnie za serce, bowiem są bardzo wzruszające, pełne sprzeczności i cierpienia, a na końcu nie zawsze czeka nas "happy end". Aby zyskać czyjąś miłość, trzeba coś poświęcić, czasami nawet samego siebie i własne szczęście. To nieustanna walka o uczucia z licznymi przeciwnościami losu, z własnymi demonami, ze swoim bólem i żalem. Taka właśnie jest ta książka, "November 9". Książka, która ekscytuje, szokuje i nie zawodzi. Książka, która pochłania czytelnika, wprowadzając go do swojej historii, by razem z bohaterami mógł ją przeżyć i zrozumieć. 

      Zdecydowanie uwielbiam twórczość Colleen Hoover i gorąco polecam innym!!!

3 komentarze:

  1. Jeśli będę miała okazję to na pewno przeczytam tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze warto szukać szczęścia, nawet kiedy nie jest ono blisko. Daty się powtarzają, ale lata mijają bezpowrotnie. Zaciekawiłaś mnie tą książką, za co dziękuję i pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń

"Dom sióstr"- Charlotte Link

       Duży, stary dom, stojący gdzieś na uboczu, z dala od wścibskich oczu, otoczony bezkresem pól i lasów, kusi, przyciąga i magnetyzuje...