czwartek, 28 lutego 2019

"Najszczęśliwsza"- Max Czornyj

       Tę książkę otrzymałam jako prezent pod choinkę. Jednak inne zobowiązania biblioteczne spowodowały, że chwilowo musiałam odstawić ją na boczne tory, by tam czekać na swoją kolej. Gdy wszelkie zaległości zostały odrobione, przyszedł moment na "Najszczęśliwszą" Maxa Czornyja



        Dawid Kaster to wschodząca gwiazda malarstwa, która niemal na każdym kroku rozchwytywana jest przez licznych fanów i koneserów sztuki. Ma też wspaniałą żoną Ilonę, którą kocha ponad wszystko. Podczas jednej z jego wystaw,korzystając z wolnej chwili oboje udają się do pobliskiego pubu, aby coś zjeść. Tam też Ilona oznajmia Dawidowi, że wkrótce zostaną rodzicami. Niestety jego szczęście nie trwa długo, bowiem kilkanaście minut później jego żona zostaje w brutalny sposób zamordowana w lokalowej toalecie. W jednej chwili Dawid traci wszystko, nawet swoją pasję i zapał do malowania.  Mijają cztery lata i jak dotąd sprawcy nadal nie znaleziono. Były malarz w końcu staje na nogi i to z wielką pomocą pewnej Magdy. Odzyskawszy spokój i radość życia z nowa partnerką u boku, mężczyzna nie przeczuwa, że już niebawem jego demony przeszłości pojawią się ponownie.Niespodziewane liściki , pisane z charakterem identycznym do jego zmarłej żony oraz tajemnicze zwroty, o których wiedzieli tylko sami małżonkowie, drobiazgowe prezenty, które pojawiają się w jego domu, a które są jednoznacznie związane z dawnym życiem Dawida. To wszystko powoduje, że mężczyzna zaczyna wątpić w śmierć swojej żony. Im bardziej brnie w te zagadki, tym znacznie więcej odkrywa tajemnic, które ukryli przed nim jego najbliżsi. Tymczasem giną kolejne osoby, a ich morderstwa bardzo przypominają te sprzed czterech lat. Czyżby zabójca Ilony powrócił? 

        Twórczość Maxa Czornyja ostatnio stała się coraz bardziej zachwalana, szczególnie seria z komisarzem Erykiem Deryło. Jednak w przypadku "Najszczęśliwszej" było trochę inaczej, bowiem miała ona znacznie mniej tych przychylnych opinii. Nie zwlekając ani chwili dłużej, zamierzałam sama przekonać się o jego fenomenie. 
       Teraz będąc świeżo po lekturze, mam bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony pomysł na fabułę wydaje mi się bardzo ciekawy, pełen intryg i tajemnic, nieprzewidywalnych bohaterów oraz sadystycznego mordercy, kimkolwiek on jest. Jednak sama akcja była jak dla mnie zbyt przekombinowana. Czasami odnosiłam wrażenie, że niektóre elementy zostały tu wplecione na siłę. Tempo wydarzeń także pozostawiało wiele do życzenia. Brak w nim było dynamiki i świeżości. Zakończenie natomiast było niezwykle zaskakujące, co podtrzymało dobry poziom tej lektury. 

      Podsumowując, "Najszczęśliwsza" Maxa Czornyja niestety mnie rozczarowała, ponieważ spodziewałam się po niej znacznie więcej nieobliczalności, szybkiej akcji i pełno adrenaliny. A dostałam jedynie namiastkę tego i sporo domysłów. Nie jest to pozycja, która mnie zachwyciła, ale i też nie taka, którą stanowczo bym skreśliła. Przeszłam przez nią bez większych emocji, przez co taka się ona nijaka. Czy polecam ją innym czytelnikom? Sama nie wiem!

2 komentarze:

  1. Szkoda, że się rozczarowałaś. Nie czytałam jeszcze tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka tego autora czeka u mnie na półce. Po twojej w sumie negatywnej opinii tym bardziej sprężę się do tej lektury. Moją ciekawość podsycają nie tylko super-recenzje, ale i te niekorzystne. Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń

"Dom sióstr"- Charlotte Link

       Duży, stary dom, stojący gdzieś na uboczu, z dala od wścibskich oczu, otoczony bezkresem pól i lasów, kusi, przyciąga i magnetyzuje...