sobota, 7 grudnia 2019

"Pustułka"- Katarzyna Berenika Miszczuk

      Władza, prestiż, pieniądze i kłamstwa- same w sobie już wydają się być niebezpieczne. Ale tylko w połączeniu mogą stanowić śmiertelną broń. Początkowo pojawia się jedynie zła myśl, nieprzyjemne pragnienie, przesiąknięte zemstą, pogardą i nienawiścią. Później dochodzi do tego obsesja- nieobliczalna, niezniszczalna, by w punkcie kulminacyjnym zadać swój ostateczny morderczy cios


    "Pustułka"Katarzyny Bereniki Miszczuk to mroczna historia rodziny Spyropoulos, usiana kłamstwami i intrygami. Gdy owa familia wyrusza na swoją prywatną Wyspę Ptaków, nie spodziewa się, że zamiast spokojnego odpoczynku, udają się wprost do piekła. Piekła, w którym potrzebne są ofiary. Pierwszą z nich jest młoda kobieta ale czy ostatnią? Szalejący sztorm, odcina wyspę od jakiejkolwiek cywilizacji, co sprzyja niecnym planom jej mieszkańców. Spośród całej 11-stki, która obecnie tam przebywa, to wcale nie morderca jest najniebezpieczniejszy, lecz panika  i dwulicowość tych osób. Coraz więcej niepewności, podejrzanych mieszkańców i nieznany motyw. Czy Sylwia i jej rodzina wyjdą z tej opresji? Czy to tylko początek czegoś większego?

     Już od dłuższego czasu chodziłam z zamiarem wypożyczenia pierwszego kryminału autorstwa Katarzyny Bereniki Miszczuk, czyli "Pustułki". Książki, która zapowiadała frapującą lekturę, pełną tajemnic i emocji. W tym mniemaniu jeszcze bardziej utwierdził mnie jej prolog. Prolog, w którym dominuje fałsz i ułuda, a gdzieś pomiędzy nimi grasuje nieuchwytne zabójca. Każdy kolejny rozdział przynosił coraz większe pokłady ekscytacji i adrenaliny. Dynamiczna akcja była stale napędzana przez jej bohaterów niczym galopujący koń. Autorka ani na moment nie dała szans czytelnikowi na oddech, dzięki czemu nie sposób było się oderwać od tej historii. Historii niby banalnej, przewidywalnej, a jednak jej zakończenie zbiło mnie z pantałyku. 

     Moją sympatię najbardziej zyskali bohaterowie tej powieści, bez wyjątku. Włosko-polska rodzina, czyli różnica jakże wybuchowych charakterów, zupełnie nie potrafiących ze sobą funkcjonować, a co dopiero współżyć. Temperamentni, aroganccy, przebiegli i ekscentryczni. Tak można opisać wszystkich członków rodziny Spyropoulos. No prawie wszystkich. Nawet osoby postronne, które pracowały na Wyspie Ptaków, zyskały animuszu, dzięki głównym bohaterom. Nigdy nie było wiadomo, co skrywają ich myśli i serce, ile było w nich prawdy, a ile fałszu. To również dotyczyło większości bywalców tej rajskiej wyspy. 

       Podsumowując, "Pustułka" Katarzyny Bereniki Miszczuk to powieść kryminalna, w której władzę przejęła próżność i chęć odwetu za wszelkie niedogodności. To książka pełna skrajnych emocji, które towarzyszyły mi przez całą jej lekturę, aż do ostatnich stron. To historia pełna zakłamania, niesprawiedliwości, braku akceptacji i zrozumienia, ludzkich krzywd, w której motorem napędowym były ogromne pieniądze. Jednym zdaniem jest to niebezpieczna, mroczna i tajemnicza powieść, którą zdecydowanie warto przeczytać. Taka właśnie jest "Pustułka".

1 komentarz:

"Dom sióstr"- Charlotte Link

       Duży, stary dom, stojący gdzieś na uboczu, z dala od wścibskich oczu, otoczony bezkresem pól i lasów, kusi, przyciąga i magnetyzuje...