wtorek, 7 stycznia 2020

"Dom czwarty"- Katarzyna Puzyńska

        "Dom czwarty" Katarzyny Puzyńskiej - to właśnie on towarzyszył mi podczas pierwszych dni stycznia 2020. Jak tylko zaczęłam czytać, nie byłam w stanie się od niego oderwać, bowiem ta część sagi o Lipowie całkowicie mnie pochłonęła. 


     Jest to już siódmy tom tej serii, w którym jeden z głównych bohaterów ulega drastycznej zmianie. Ale o tym nieco później. Po czterdziestu latach komisarz Klementyna Kopp wyjeżdża w rodzinne strony, by przyjrzeć się pewnej sprawie sprzed dwóch lat, w której to zamordowana została młoda, ciężarna kobieta. Sprawcę złapano i osądzono. Jednak kilka osób ma co do niego sporo wątpliwości. Wraz z przyjazdem do Złocin, powracają demony przeszłości, od których Kopp stale ucieka. Niestety, jak się okazało, pani komisarz nie dotarła na miejsce. A co gorsza- znika ona bez śladu i nikt nie wie, co się z nią dzieje. Na poszukiwania kobiety wyruszają jej przyjaciele: aspirant Daniel Podgórski, jego partnerka Emilia oraz Weronika, którym po bliższym zapoznaniu, Złociny  nie wydają się już takie sympatyczne i spokojne. Mroczne tajemnice sprzed wielu, wielu lat są ściśle pilnowane przez tutejszą społeczność, która zobowiązała się ich pilnować na śmierć i życie. 

    Każda kolejna część serii o  policjantach z Lipowa jest tak samo dobra i wciągająca, jak pozostałe. Autorka stale utrzymuje wysoki poziom swych powieści. Powieści, które ciekawią, wciągają i intrygują. Połączenie wątków kryminalnych z dobrze rozbudowanymi elementami społeczno-obyczajowymi, doskonale wpływa na intensywność emocjonalnych doznań, jakie wypływają podczas tej lektury. 

      Nasi bohaterowie borykają się z coraz bardziej poważnymi problemami osobistymi. Ich wcześniejsze przeżycia, mocno traumatyczne, teraz odciskają swoje piętno. Jedni starają się sobie jakoś radzić, innym zaś jest znacznie bliżej osiągnięcia dna. Szczególnie wyraźne jest to w przypadku Daniela Podgórskiego. Do tej pory ten mężczyzna było oazą spokoju, odpowiedzialności i wszelkiej formalności. Teraz nasz misiowaty policjant bardziej przypomina, i to nie tylko z wyglądu, typowego samca alfa- napakowany, egoistyczny i wulgarny. I choć wcześniej były nieliczne momenty, w których okropnie mnie irytował swoim zachowaniem, to w chwili obecnej jego postawa przekraczała wszelkie granice przyzwoitości. Ale z drugiej strony przestał być przysłowiową "ciepłą kluchą"

     Jeżeli chodzi o fabułę, to okazała się niezwykle frapująca, przykuwająca uwagę i wywołująca silne emocje. Pełna niebezpiecznych sekretów, nieobliczalnych bohaterów i odpowiedniej ilości intryg. A wszystko to w niewielkiej wsi, która już nie raz spłynęła krwią niewinnych osób. wyjątkowy charakter tej powieści podkreśliły także interesujące wątki historyczne. 

     Podsumowując, "Dom czwarty" Katarzyny Puzyńskiej to mocno ekscytujący, potwornie wciągający i całkowicie pochłaniający kryminał. Kryminał z ciekawą fabułą i intrygującymi postaciami. Nagłe zwroty akcji, niezapowiedziane wydarzenia oraz wszechobecna nieobliczalność- tak skonstruowana lektura to przepis na sukces. Sukces, który dotyczy całej tej genialnej serii o Lipowie.

4 komentarze:

  1. Moja przygoda z Lipowem zakończyła się na trzecim tomie ;d podobało mi się, ale jakoś nie złożyło się, żebym chciała to przeczytać :d w tym roku to zmienię ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Puzyńska nie jest dla mnie. Podchodzilam do jej książek już trzy razy i żadna nie przypadła mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też przeczytałam 3 tomy, jednym z postanowień na 2020 jest przeczytanie dalszych części, bardzo polubiłam Daniela Podgórskiego więc jestem ciekawa jak potoczyły się jego losy

    OdpowiedzUsuń

"Dom sióstr"- Charlotte Link

       Duży, stary dom, stojący gdzieś na uboczu, z dala od wścibskich oczu, otoczony bezkresem pól i lasów, kusi, przyciąga i magnetyzuje...