Figlarne, intrygujące i zmysłowe kobiety- marzy o nich prawie każdy mężczyzna, szczególnie, gdy prócz ślicznej twarzy, posiadają jeszcze piękniejszą duszę, a do tego błyszczą intelektem. Nic tylko zaciągnąć przed ołtarz.
"Słodka obsesja" J. Daniels to pociągająca i namiętna historia niezależnej i pewnej siebie Brooke oraz przystojnego i troskliwego Masona. Ona czerpie z życia garściami, nie bacząc na konsekwencje i opinię innych. Inteligentna, pracowita i odważna. Ma tylko dwie słabości- słodkie babeczki oraz seks bez zobowiązań. On- diabelnie przystojny, trener jogi, który wie, jak rozpalić zmysły każdej kobiety. Wierzy w miłość, przyjaźń i trwały związek. Pewnego dnia na swojej drodze spotyka Brooke, z którą spędza coraz więcej wolnego czasu. Tym razem oboje czują, że to coś więcej niż zwykła przygoda. Coś, co dla kobiety jest zupełnie obce, coś czego się panicznie boi i przed czym pragnie uciec. Jednak zawziętość Masona sprawia, że mężczyzna postanawia walczyć o to uczucie, budując coraz silniejszą więź z Brooke. Jak potoczą się dalsze losy tej dwójki? Czy różnice w charakterach i poglądach na życie, przeszkodzą w odkrywaniu prawdziwej miłości? Jak zachowa się Brooke- czy spanikuje i ucieknie, czy też podda się namiętności i podąży za przeznaczeniem?
"Słodka obsesja" to powieść przeznaczona głównie dla kobiet i to nie tylko tych młodych. Pikantne sceny seksu podsycają czytelnicze zmysły, rozpalając je i pilnując, by nigdy nie ostygły. Jest to kolejny romans ze sporą domieszką erotyku, który nie jest gorszący i obcesowy. Podczas tej lektury wypieki na twarzy nie zejdą tak szybko. Jednak wraz z upływem kolejnych rozdziałów, wszystko staje się zbyt przewidywalne i mało innowacyjne.
Bohaterowie tej historii wzajemnie odkrywają nowe doznania. Doznania, które idą w parze wraz ze zrozumieniem, poczuciem bezpieczeństwa i obustronną akceptacją. Pod wpływem uczucia zmieniają się w otwartych ludzi, którzy nie wstydzą się swoich emocji i nie uciekają przed nieznanym. Przyznam, że często irytowała mnie postawa głównej bohaterki. Jej styl życia przysparzał mnie o częste palpitacje serca, budząc oburzenie i niekiedy nawet i wstręt. Być może była to tylko maska, jaką na co dzień przywdziewała, by nie dać się zranić. Możliwe, że na jej poglądy wpływ miało zupełnie coś innego. Jak to bywa w tego typu książkach- zawsze istnieje ktoś niemalże idealny, kto potrafi skruszyć największe lody w sercu. W tym wypadku jest to mężczyzna- przystojny, z doskonałym ciałem, który nie jest aroganckim dupkiem, wykorzystującym swoje walory. Mason jest całkowitym przeciwieństwem typowego macho: jest opiekuńczy, wrażliwy i tolerancyjny. To dzięki niemu ta lektura jest lekka i przyjemna.
Podsumowują, "Słodka obsesja" J. Daniels to powieść kobieca, która początkowo pociąga i przyciąga, a jednak zbiegiem czasu, staje się zbyt oklepana. Nie różni się tak bardzo od innych książek z tego gatunku, nie intryguje i nie zatraca czytelnika w swojej wyjątkowości, pomimo wszelkich starań autorki. To książka, którą czyta się lekko i przyjemnie, z odrobiną emocji, które znikają wraz z ostatnimi stronami. Przeciętna i mało charyzmatyczna, przez co szybko się o niej zapomina. Taka właśnie jest "Słodka obsesja"- zwykła, średnia i ginąca pośród wielu innych.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
"Dom sióstr"- Charlotte Link
Duży, stary dom, stojący gdzieś na uboczu, z dala od wścibskich oczu, otoczony bezkresem pól i lasów, kusi, przyciąga i magnetyzuje...

-
Duży, stary dom, stojący gdzieś na uboczu, z dala od wścibskich oczu, otoczony bezkresem pól i lasów, kusi, przyciąga i magnetyzuje...
-
Za każdym razem, gdy sięgam po naszych rodzimych pisarzy, czeka mnie bardzo miłe zaskoczenie, szczególnie jeśli dotyczy to krymina...
Dobrze, że chociaż pojawiają się jakiekolwiek emocje.
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu trzeba taką książkę przeczytać ;) Chociaż jak już mam wybierać, to wolę ładnych panów na okładce ;)
OdpowiedzUsuńNie jest to książka dla. Kompletnie nie mój klimat. Na dodatek wspominasz o irytującej bohaterce.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Zapowiadało się całkiem dobrze, szkoda że wraz z zakończeniem przyszło rozczarowanie.
OdpowiedzUsuń