środa, 15 listopada 2017

CAMILLA LÄCKBERG „NIEMIECKI BĘKART”

    Pod koniec zeszłego roku, natrafiłam na jedną z powieści Läckberg o przygodach we Fjällbace. Tamtejsze tajemnice tak mnie oczarowały, że oczywiści przypadła mi ona do gustu. I tak zaczęła się moja przygoda z książkami tejże właśnie autorki.
     

     W tym przypadku „Niemiecki bękart” to już piąty tom tej sagi. Ponownie mamy styczność z historiami w dwóch różnych aspektach czasowych. Co sprawia, że fajnie się czyta tego typy kryminały.  Teraźniejszość. Dwoje młodych chłopców włamuje się do domu starszego mężczyzny, pod jego domniemaną nieobecność, który słynie on z zamiłowania do pamiątek wojennych. W momencie, gdy przekraczają próg owego domu, do ich nozdrzy dociera okropny fetor. Na podłodze pełno martwych much, a w głównym gabinecie mnóstwo latających owadów. Tam też  dokonują strasznego odkrycia: właściciel tego domu nie żyje. Zawiadomiona przez chłopców policja, po wstępnych oględzinach,  podejrzewa morderstwo, a denat nie żyje już od dłuższego czasu. Jak się okazuje był to Erik Frankel, dawny przyjaciel matki jednej z głównych bohaterek. Rozpoczyna się dochodzenie.
    Tymczasem Erika Falck porządkuje strych, w międzyczasie pisząc kolejną powieść. W starej skrzyni znajduje kilka bardzo interesujących rzeczy po matce. Należą do nich: malutki, dziecięcy, kaftanik, stary , hitlerowski medal oraz kilka pamiętników. Nie zastanawiając się ani chwili dłużej, pisarka postanawia poszperać trochę w przeszłości swojej rodziny. Odnajduje dawnych przyjaciół Elsy, z których dwójka zostaje zamordowana w odstępie paru tygodni. I tu zaczyna się kolejny wątek tej powieści, a dotyczy on przeszłości matki Eriki. To czasy, gdy Elsy miała kilkanaście lat, była radosną, zdrową, troskliwą dziewczyną, czyli zupełnie inną niż znały ją jej własne córki. Tutaj dowiemy się co takiego się wydarzyło, co miało wpływ na zmianę zachowania Elsy. Co oznaczał ten medal? Czyj był ten malutki kaftanik?

    Bardzo lubię ten cykl powieści Läckberg, gdyż potrafi ona trzymać czytelnika w napięciu. Jednak ta część wydała mi się najmniej ciekawa, brak jej nagłych zwrotów akcji, mam także wrażenie, iż najważniejszym, elementem tej powieści jest przeszłość Elsy, a nie teraźniejszość. Dla mnie osobiście ta lektura to pewnego rodzaju element, służący uspokojeniu czytelnika, uśpieniu jego czujności właśnie w tym momencie, po to, aby następna część dodała nam kopa. Coraz bardziej intrygująca jest postać Eriki Falck, która coraz śmielej prowadzi własne dochodzenia w sprawach owych morderstw, przez co często popada w liczne tarapaty. Ryzykuje w ten sposób nie tylko swoje zdrowie, ale i życie najbliższych, co czasami staje się wręcz denerwujący i irytujące. W innych zaś momentach, dodaje książce atrakcyjności. Choć na dłuższą metę stanie się to męczące dla czytelnika. Umieszczenie wszystkich morderstw w jednym miasteczku, powoduje u mnie wrażenie, że jest to jedna wielka kolebka zbrodni. Tam nie można czuć się bezpiecznie. Trochę tego wszystkiego za dużo, jak na jeden teren i jak dla mnie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Dom sióstr"- Charlotte Link

       Duży, stary dom, stojący gdzieś na uboczu, z dala od wścibskich oczu, otoczony bezkresem pól i lasów, kusi, przyciąga i magnetyzuje...